Ekspert od mowy ciała wziął pod lupę prezydenta. Andrzej Duda nie panuje nad nerwami? „Robił złą minę”
Andrzej Duda w środę po raz pierwszy zabrał głos ws. aresztowania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Dokładnie jego wystąpienie obejrzał ekspert od mowy ciała.
W środę prezydent Andrzej Duda zabrał głos w sprawie zatrzymań polityków PiS. Przypomnijmy: Maciej Wąsik oraz Mariusz Kamiński zostali zatrzymani 9 stycznia na terenie Pałacu Prezydenckiego, następnie zostali przetransportowani do aresztu śledczego na warszawskim Grochowie. A to wszystko za sprawą wyroku w sprawie tzw. afery gruntowej. Sąd uznał, że mimo ułaskawienia Andrzeja Dudy, skazuje mężczyzn na dwa lata pozbawienia wolności. Obaj politycy uważali, że wyroki nie są słuszne, podobnie jak prezydent, który w czwartek po raz drugi ich ułaskawił.
Nerwowy czas
Ostatnie kilka miesięcy okazały się bardzo burzliwym okresem dla prezydenta Polski. Z pewnością pokłosie afery gruntowej nie przynosi spokoju. W środowym przemówieniu Andrzej Duda odniósł się do ostatnich wydarzeń.
Wspomniał o ułaskawieniu Wąsika i Kamińskiego sprzed kilku lat. W jego ocenie mężczyźni przebywają w areszcie bezprawnie. Wielokrotnie podczas swojego przemówienia prezydent podkreślał, że jest wstrząśnięty całą sytuacją i nie zamierza się poddać w walce o obronę prawa.
Ekspert od mowy ciała – Łukasz Kaca w rozmowie z Plejadą przeanalizował gesty prezydenta:
– Widzieliśmy dzisiaj naprawdę bardzo zdenerwowanego Andrzeja Dudę. Prezydent posapywał, brał głębokie wdechy — wynikało to z tego, że starał się utrzymać emocje na wodzy i chciał, by przemowa była spokojna. Jednak jego ciało wciąż było dalej poddenerwowane — dlatego zaczął szybciej oddychać. To dzisiaj było bardzo widoczne. Wręcz to była taka kontra między tym, co chce zrobić ciało, a tym, co chce powiedzieć Andrzej Duda – ocenia ekspert.
Prezydent traci kontrole
Łukasz Kaca dodał, że bardzo dawno nie widział aż tak zdenerwowanego prezydenta. Nerwy nerwy wymknęły się spod kontroli, co było widoczne:
– W zamyśle gest miał uspokajać, np. tonujące podnoszenie rąk. Tylko problem był w tym, że gesty nie były spójne z tak nerwową wypowiedzią. Ruchy rękoma często były poszarpane – ocenił.
Ekspert zwrócił również uwagę na mimikę Andrzeja Dudy podczas wystąpienia. Ta również wychodzi spod kontroli głowy państwa:
– Dolna warga — ona często była wyżej niż w normalnym ułożeniu ust — prezydent robił złą minę. To się pojawia oczywiście na bardzo krótkich momentach, ale to pokazuje to, co dzieje się pod teatrem, który tutaj mamy prezentowany – analizował.
Mimo całego wianuszka specjalistów od wizerunku, PR-u i mowy ciała, Andrzej Duda padł w środę ofiarą stresu, który towarzyszy mu od kilku miesięcy. Napięcie miało dziś swoją kulminację.
– Nie wiem, czy kiedykolwiek widziałem tak zdenerwowanego prezydenta, mówiąc wprost, był wkurzony – podsumował ekspert.
Źródło: Plejada