Ekspert od mowy ciała przyjrzał się Nawrockiemu na spotkaniu z rządem. Widać TO gołym okiem. „Ciężko znaleźć tu…”

Screen: Janusz Jaskółka yt
Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego pojawił się prezydent elekt Karol Nawrocki. Jego zachowaniu przyjrzał się ekspert od mowy ciała.
Karol Nawrocki na obradach RBN
W środę odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego (RBN), na którym pojawił się prezydent elekt Karol Nawrocki. – Uznałem, że jest to oczywiste, że w tej chwili, jako ten, który za sześć tygodni obejmie odpowiedzialność za sprawy państwowe, prezydent elekt Karol Nawrocki powinien być obecny. Kwestie, które omawiamy, dotyczą w dużej mierze przyszłości – tłumaczył zaskakującą sytuację Andrzej Duda.
Na miejscu doszło do niecodziennych sytuacji: politycy z wrogich sobie obozów przyjaźnie się ze sobą witali: Nawrocki podał rękę, a to Marcinowi Mastalerkowi, a to premierowi Donaldowi Tuskowi, czy wreszcie szefowi MON Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi czy ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu.
Ekspert mówi, co podpowiada nam ciało
Niektóre media były w szoku: politycy zamiast na „dzień dobry” napluć sobie wzajemnie w twarz, podawali sobie ręce. Czy robili to szczerze? Grzegorz Załuski, certyfikowany ekspert od mowy ciała, wskazał w rozmowie z „Faktem” na m.in. mowę ciała Nawrockiego.
— To wejście pana Nawrockiego to sytuacja, na którą wszyscy byli przygotowani i ciężko znaleźć tu sytuację zaskakujące — powiedział na początku.
Sama mimika zdradziła, jak prezydent elekt czuł się na miejscu. – Na tyle jednak na, ile widać twarz pana Nawrockiego można zauważyć z kim wymienia szczery uśmiech, jak np. z panem Jakubiakiem i jak za chwile ten uśmiech jest przywoływany technicznie, żeby nie powiedzieć, że jest wymuszony, kiedy wita się zaraz po tym z panem Zandbergiem – ocenił Załuski.
Okazuje się, że ważne jest nawet to, ile czasu Nawrocki poświęcił poszczególnym politykom. — W niektórych przypadkach widać ile czasu spędza na przywitaniu z poszczególnymi osobami. Dużo czasu i wymiany serdeczności było przypadku przywitania z panem Błaszczakiem, kiedy praktycznie z większością poprzedników, z lewej strony politycznej sceny to przywitanie trwało dosłownie 1-2 sekundy — podsumował ekspert.
Podsumowując, może i prezydent elekt się starał, ale bliżej mu do prawicy niż lewicy. Oby w czasie swojej kadencji zachował większy obiektywizm.
Źródło: Fakt