Ekspert od mowy ciała obejrzał debatę i… TEN błąd Nawrockiego od razu przykuł uwagę. „Wyglądał tak, jakby…”

Źródło: yt screen tvp info
Za nami debata w Końskich, w czasie której mogliśmy zobaczyć, jak przed kamerami wypadają kandydaci na prezydenta. Ekspert od mowy ciała Maurycy Seweryn zwrócił uwagę szczególnie na to, jak wypadł Karol Nawrocki. I nie ma dla PiS dobrych wieści!
Karol Nawrocki wypadł gorzej?
W Końskich na argumenty starli się: Magdalena Biejat, Marek Jakubiak, Szymon Hołownia, Rafał Trzaskowski, Maciej Maciak, Karol Nawrocki, Joanna Senyszyn i Krzysztof Stanowski. Wszyscy musieli być mocno zestresowani i nie chodziło już o fakt, że oglądały ich miliony Polaków, ale też zamieszanie związane z debatą: początkowo na miejscu mieli spierać się tylko kandydaci KO i PiS (formalnie kandydat „niezależny”). Ostatecznie zobaczyliśmy w akcji ośmioosoby skład.
Debata zaczęła się też ze sporym opóźnieniem, bo czekano na Hołownię, Jakubiaka, Nawrockiego, Senyszyn i Stanowskiego, którzy poszli na organizowaną kawałek dalej debatę TV Republiki. Wszystko to musiało wpłynąć na stan psychiczny kandydatów, co, zdaniem eksperta, dało się odczuć. – Pan Nawrocki wypadł znacznie słabiej niż na poprzedniej debacie [w TV Republika]. Po pierwsze inna formuła, po drugie więcej konkurentów, którzy mają realne znaczenie, w tym obecność pana Trzaskowskiego. Po trzecie stres. Mimo wszystko wypadł w skali od 1 do 10 na poziomie 6 – powiedział „Faktowi” ekspert od mowy ciała Maurycy Seweryn.
Co jednak nie zagrało? Zawiodła np. słaba intonacja i to, że mówił nerwowo, za szybko. – W konsekwencji jego gesty były również za szybkie, chaotyczne i niestaranne. To tzw. gestykulacja wysoka. W związku z tym wyglądał tak, jakby machał rękoma. – tłumaczył Seweryn. Jego zdaniem jedynym elementem wytrenowanym było zwrócenie się do Trzaskowskiego i nazwanie go „tchórzem”.
Trzaskowski z wpadkami
Początkowo i Trzaskowski, jak uważa Seweryn, wypadał słabo. – Zupełnie niepotrzebnie odniósł się do przytyku pana Nawrockiego, który nazwał go „tchórzem”. Na jego twarzy było widać wówczas wstręt – wskazał na błąd ekspert. Potem jednak prezydent Warszawy miał wypadać już lepiej. – Był precyzyjny, dokładny i co istotne, doskonale operował głosem. Miał silną, stabilną gestykulację, dobry kontakt wzrokowy i widać było opanowanie mimiczne – podsumował rozmówca „Faktu”.
Debata wywołała skrajne emocje i też niemal każdy ma „swojego” jej zwycięzcę. Pozostaje czekać na sondaże poparcia, które powiedzą nam więcej o tym, jak telewizyjne starcie kandydatów zmieniło słupki poparcia.
Źródło: Fakt