Ekspert nie ma wątpliwości: Nawrocki tak mówi, bo wysłali go do logopedy. „Bał się pucio, pucio”

Screenshot: YouTube/Nawrocki2025
Karol Nawrocki mówi coraz wolniej podczas wyborczych debat. Zdaniem eksperta, to efekt pracy z logopedą. Pytanie czy wolniej znaczy mądrzej?
To już trzy debaty
W ostatnich dniach słowo „debata” była odmieniana przez wszystkie przypadki. Wszystko zaczęło się w piątek w Końskich, gdzie początkowo mieli rozmawiać ze sobą Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Skończyło się wyprawą do Końskich niemal wszystkich kandydatów i dwiema debatami – jedną transmitowały TVP, Polsat i TVN, drugą TV Republika i wPolsce24.
Na tym się jednak nie skończyło, bo już w poniedziałek TV Republika zorganizowała kolejną debatę – tym razem w warszawskim studiu na Pl. Bankowym. Zabrakło na niej ponownie Rafała Trzaskowskiego i Magdaleny Biejat, którzy nie mieli ochoty występować w stacji, która jest ubogą spadkobierczynią TVPiS, a zarazem przedłużeniem sztabu Karola Nawrockiego. Kto twierdzi, że jest inaczej, jest po prostu naiwny.
Poniedziałkowa debata nie dorównała temu, co działo się w piątek na scenie w Końskich, czyli kinu za darmo. Ale nie zabrakło kilku momentów, które nie umknęły uwadze komentatorów, dziennikarzy i internautów. Zaczęło się od odsłonięcia przez Marka Jakubiaka tekturowego Rafała Trzaskowskiego, później Sławomir Mentzen się zaciął i przy każdej odpowiedzi powtarzał, że tylko on w drugiej turze może pokonać prezydenta Warszawy, padły też skandaliczne słowa wspomnianego Jakubiaka na temat wartości, jaką dla narodu stanowią osoby LGBT.
Wolniej, ale wyraźniej?
A Karol Nawrocki? Cóż, był po prostu Karolem Nawrockim. Opowiadał swoje kawałki, starał się uderzać w nieobecnego Trzaskowskiego, znowu mówił o sobie w trzeciej osobie. Jego występowi na poniedziałkowej debacie przyjrzał się medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego dr Krzysztof Grzegorzewski. Ekspert wyjaśnił, dlaczego można odnieść wrażenie, że „obywatelski kandydat” mówi powoli.
– Przy pytaniu, „ile jest płci”, odpowiadał coś w rodzaju „istnieje płeć żeńska, istnieje płeć męska”, nie mówił w liczbie mnogiej, bo bał się, że znowu wyjdzie „pucio, pucio”, choć mógłby to przecież obrócić w żart. Poza tym on musiał w ostatnim czasie pracować z logopedą, który doradził mu „człowieku, jeżeli będziesz mówił szybko, to zaczniesz tak seplenić, że ludzie cię nie zrozumieją”. I teraz Nawrocki mówi wolno, bo tylko tak może wypowiadać tzw. szczelinowe głoski i tylko czasem „się rozpędza” – przeanalizował ekspert.
Źródło: Onet