Ego większe niż zaczeska. Trumpa naprawdę planuje TO zrobić w swoje urodziny. „Duża parada wojsk”

Źródło: flickr
Donald Trump przebudowuje nasz świat. Teraz chce Amerykanom pokazać, jaką potęgą są pod jego rządami i planuje zorganizować wielką paradę wojskową. Uwaga, uwaga – w swoje urodziny!
Trump chce, pokazać, że Ameryka jest wielka
Donald Trump prowadził kampanię wyborczą pod hasłem „Sprawmy, by Ameryka znowu była wielka” i teraz, gdy rządzi, przebudowuje światowy ład, by umocnić pozycję USA. A to straszy niemal cały glob cłami, a to dąży do resetu w stosunkach z Rosją, a do tego… chce pokazać, że Amerykanie mają najpotężniejszą armię na świecie! Ponoć 14 czerwca, w 250. rocznicę powstania amerykańskiego wojska i zarazem w swoje 79. urodziny chce zorganizować w stolicy wielką paradę wojsk USA!
O sprawie informuje tygodnik „The Washington City Paper”, który twierdzi, że Trump – zgodnie ze swoim charakterem – zaskoczył urzędników i dopiero teraz poinformował ich o swoim pomyśle wielkiej defilady, która miałaby ciągnąć się niemal cztery mile, czyli prawie 7 km! Jeżeli chce zdążyć na 14 czerwca, czasu na organizację nie zostało dużo.
Czy tak gigantyczna impreza dojdzie do skutku? Problemem mogą okazać się koszty, bo, jak podają media, wojskowi wyliczają, że takie święto kosztowałoby podatników aż 92 mln USD. Skąd taka kwota? Zabezpieczenie przemarszu wojsk to 21 mln USD, ale do tego dochodzą potencjalne szkody – przejazd czołgami ulicami Waszyngtonu może wygenerować kolejne straty, np. zniszczenia dróg.
Jesteś słaby, udawaj silnego
Pytanie brzmi jeszcze, czy jest co świętować. Oczywiście, armia USA to nadal potęga, ale od czasów Baracka Obamy z oficjalnych raportów Pentagonu wynika, że nie byłaby w stanie prowadzić już dwóch dużych wojen jednocześnie: w latach 1942-1945 r. „amerykańscy chłopcy” walczyli i na Pacyfiku, i w Europie. Dziś USA nie byłyby w stanie jednocześnie zabezpieczyć frontu w Starym Świecie i np. bronić Tajwanu.
Właśnie! Może chodzić właśnie o Tajwan, który – jak wiele na to wskazuje – stanie się punktem zapalnym, który rozpocznie wojnę USA z Chinami. To szczególnie groźne teraz, gdy Trump chce uderzyć w chińską gospodarkę rekordowymi cłami. Może więc z tego powodu Republikanin wraca do tematu defilady – chce przestraszyć Pekin i pokazać, jak potężna jest armia USA. Problem w tym, że może przelicytować.
Źródło: The Washington City Paper