Dzięki niemu Tomasz Komenda wyszedł na wolność. TAK zareagował na niepokojące informację nt. niesłusznie skazanego
Dziennik Fakt rozmawiał z Remigiuszem Korejwo, policjantem, dzięki któremu Tomasz Komenda wyszedł na wolność. Funkcjonariusz jest zaskoczony tym, czego ostatnio dowiedział się o niesłusznie skazanym mężczyźnie.
Komenda zaszokował Polaków
Sprawą Komendy żyła parę lat temu cała Polska. Okazało się, że ten został niesłusznie skazany na 18 lat więzienia. Wyszedł na wolność, gdy udowodniono jego niewinność. Wszystko wskazywało na to, że finał będzie jak w filmie: wrócił do matki i braci, a następnie założył swoją rodzinę. Do tego dostał wysokie odszkodowanie od państwa.
Problem w tym, że niedawno dowiedzieliśmy się, że Komenda porzucił swoją partnerkę z dzieckiem i odciął się od matki. Dziennik Fakt zapytał o to Remigiusza Korejwo, policjanta, który pomógł wyjść Komendzie na wolność.
Komenda nie był nigdy agresywny
Policjant był w kontakcie z Komendą już po tym, jak ten wyszedł na wolność. Przyznał, że widział, jak byłemu więźniowi było ciężko. Choćby z powodu tego, jak świat zmienił się przez 18 lat. Wspominał, że ten był w szoku widząc telefon z GPS.
Inne światło na zagubionego w nowych realiach mężczyznę rzuciła jednak ostatnio jego była partnerka. Twierdzi, że Tomasz miewał ataki agresji. To już zaś zaskakuje Korejwę.
– Nigdy nie byłem świadkiem, żeby Tomek zachowywał się agresywnie do kogoś. Te doniesienia to jest jedna strona – to, co powiedziała mediom Anna. Drugiej strony nie znamy. Nie możemy tego skonfrontować, nie wiemy, jak jest w rzeczywistości. Bezpodstawną opinią można wyrządzić wiele szkód, nie chciałbym więc tego robić. Tomek i Ania to są dorośli ludzie – powiedział Faktowi.
Dopytany, czy takie zachowanie u byłego więźnia go dziwi, stwierdził, że w przypadku Komendy tak właśnie jest.
– Jestem w szoku. Nie spodziewałbym się. Pamiętam Tomka, jaki był szczęśliwy na premierze filmu „25 lat niewinności” [chodzi o film o Komendzie, tytuł brzmi jednak „18 lat niewinności” przyp. CM], te oświadczyny i to, jak się cieszył z tego, że zostanie tatą. Byłem pewny, że mu się uda, że stworzy szczęśliwą rodzinę. Po tylu latach, kiedy miał świadomość, że odebrano mu wolność i młodość, i nagle wszystko się odwraca i on odzyskuje życie, to nawet nie wolno było myśleć inaczej – wspominał w wywiadzie policjant. – Nic wtedy nie wskazywało, że coś się może zepsuć. Nie wiem, dlaczego tak jest, co się tam zadziało. Znam Tomka od tej dobrej strony. Zawsze wydawał mi się bardzo spokojny, nawet wycofany. Wiadomo, kij ma dwa końce. Jeżeli Tomek się nie wypowiada, to nie można w stu procentach dawać wiary jednej stronie. Prawda być może leży pośrodku. Nie chciałbym krzywdzić żadnej ze stron – dodał.
Media nie powinny osądzać?
Warto dodać, że media i społeczeństwo nie powinny jednak osądzać Komendy w tak prosty sposób, jak obecnie to robią. Nie wiemy, jak dokładnie wyglądała jego relacja z partnerką, Anną, czy rodziną. Do tego można uznać, że sam Tomasz nie otrzymał wystarczającej opieki psychologicznej po wyjściu z więzienia, gdzie trafił wiele lat wcześniej – do tego nie będąc winnym.
Źródło: fakt.pl