Dziecinada selekcjonera. Michniewicz wojuje w sieci z dziennikarzami, eksperci łapią się za głowy
Czesław Michniewicz wziął się za blokowanie na Twitterze krytykujących go dziennikarzy. Specjaliści od wizerunku nie rozumieją zachowania selekcjonera.
Reprezentacja Polski skończyła mistrzostw świata w Katarze na 1/8 finału i porażce z 3:1 Francją. Wynik Biało-Czerwonych powinien być odebrany jako względny sukces. Niestety szybko zapomnieliśmy o pierwszym od 36 lat awansie z grupy. Tymczasem Michniewicz nie jest bez winy.
Michniewicz blokuje dziennikarzy
Po pierwsze dlatego, że trudno było patrzeć na grę Polaków. Po drugiej, trzecie i czwarte – afera premiowa, czyli 50 mln zł obiecanych piłkarzom i sztabowi kadry przez Mateusza Morawieckiego, szybko zamknęła czysto sportowe tematy.
Czesław Michniewicz nie miał w Katarze łatwego życia z dziennikarzami (jak każdy inny selekcjoner). krytykowali go za styl gry zespołu i ultradefenywną grę. Cierpkich słów żurnaliści nie szczędzili także selekcjonerowi w związku z aferą premiową.
Koniec końców i jedni, i drudzy trafili na czarną listę Michniewicza. Selekcjoner – uchodzący do tej pory za osobę otwartą i gadatliwą – postanowił zablokować część dziennikarzy na Twitterze.
Wśród „ukaranych” przez Michniewicza znaleźli się: Marek Wawrzynowski (Przegląd Sportowy Onet), Samuel Szczygielski (meczyki.pl), Sebastian Parfjanowicz (TVP Sport), Marcin Borzęcki (Viaplay), Tomasz Ćwiąkała (Canal+) czy Paweł Paczul (Weszło).
Eksperci: Trener okazał brak szacunku kibicom
My nazywamy to dziecinadą. Specjaliści od wizerunku podchodzą do sprawy nieco szerzej. – Obecny trener reprezentacji objawił się już jako postać barwna i kontrowersyjna, której nie po drodze z trudnymi pytaniami od dziennikarzy o przeszłość czy decyzje kadrowe. Niepokorny charakter to często dobra rzecz u lidera, natomiast kiepska komunikacja to już rzecz fatalna. Obrażanie dziennikarzy, obrażanie się na dziennikarzy, niejasna komunikacja – to grzechy ciężkie u każdej osoby publicznej – zauważył w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Grzegorz Miller, właściciel agencji MillerMedia.
– Oczywiście najlepiej byłoby, jakby sam uzasadnił takie decyzje – wówczas można byłoby powiedzieć, że to jest jakieś przemyślane działanie, które ma sens. No chyba, że to tylko coś w rodzaju kary lub żalu, za słowa krytyki – powiedział Marek Georgica, partner zarządzający w Clear Communication Group.
– Brak szacunku wobec dziennikarzy to równocześnie brak szacunku wobec odbiorców, kibiców. I choć mówię „brak szacunku” to styl relacji Michniewicza leży bardziej w kierunku „zero kultury” – oceniła dr Kaczmarek-Śliwińska.
Źródło: Wirtualnemedia.pl
Foto: Depositphotos.com