Działacze PiS są czerwoni ze wstydu. Powód? Monika Pawłowska i jej salto. „Jak to o nas świadczy”
Monika Pawłowska dołączyła do klubu parlamentarnego PiS. Przez partię przeleciał pomruk niezadowolenia. Mówi się nawet o wstydzie.
Jednego dnia Jan Krzysztof Ardanowski ogłasza rozwód z PiS-em, a po chwili Monika Pawłowska wstępuje do klubu PiS. Równowaga w przyrodzie musi być, ale niekoniecznie musi się podobać posłankom i posłom. Działacze nie rozumieją decyzji Nowogrodzkiej o przyjęciu posłanki z giętkim kręgosłupem, wszak jeszcze kilka miesięcy temu była objęta polityczną ekskomuniką. Jarosław Kaczyński rzucał nawet na nią klątwy po łacinie.
Przyjęta po cichu
Wirtualna Polska zapytała polityków PiS, co sądzą o ostatnich ruchach kadrowych w ich klubie parlamentarnym. – Jeśli tak ma wyglądać „zjednoczony front prawicy”, o którym mówi prezes, to ja dziękuję – mówi wyraźnie zdegustowany jeden z posłów PiS.
Jak relacjonują posłanki i posłowie, Monika Pawłowska została po cichu przyjęta do klubu przez Mariusza Błaszczaka w tajemnicy przed posłami.
– To wstyd – słuchać rozgoryczenie u kolejnego posła. – Jak to o nas świadczy, że tego samego dnia odejście z PiS ogłasza ktoś taki, jak Ardanowski, a dołącza do nas Pawłowska? – pyta.
– Nie było posiedzenia klubu, więc żaden z posłów nie mógł się wypowiedzieć. Po prostu Błaszczak zdecydował przy zgodzie Kaczyńskiego i tyle. Taka demokracja w partii – niesie się po sejmowych korytarzach.
Fala kpin
Monika Pawłowska opublikowała na platformie X wspólne zdjęcie z Mariuszem Błaszczakiem. – Zostałam dziś przyjęta do Klubu Parlamentarnego PiS. Panu Przewodniczącemu Mariuszowi Błaszczakowi bardzo dziękuję za spotkanie i dobrą rozmowę. Dziękuję moim koleżankom i kolegom z klubu za niesłabnące zaufanie i wsparcie. Pracujemy dalej dla Polski – napisała.
Media społecznościowe zalała fala kpin. Internauci przypominali wpis rzecznika PiS Rafała Bochenka z lutego tego roku o „nielegalnym mandacie Pawłowskiej”.
Ale jak to ??? https://t.co/Xdxgx5X8Ph pic.twitter.com/vGpSWS4Spl
— Włóczykij ⛟🇪🇺🇵🇱 (@szakal_on_the_r) June 26, 2024
Po przyjęciu przez posłankę mandatu po Mariuszu Kamińskim, Jarosław Kaczyński kipiał gniewem i używał łaciny. Zapytany w Sejmie przez dziennikarzy, czy przyjmie ją do klubu PiS, stwierdził, że „nie ma 461 posła w Sejmie”. – To jest non est (łac. nie istnieje) – powiedział.
Źródło: WP.pl