Duda chwalił się, że ma „specjalną łączność z premierem”. Donald Tusk nie mógł przepuścić takiej okazji

Andrzej Duda wyjaśniał na konferencji prasowej, że ma „specjalną łączność z premierem”. Donald Tusk zadrwił z prezydenta.

W weekend w Rosji wybuchł 24-godzinny pucz autorstwa Jewgienija Prigożyna i jego prywatnej armii najemników. W Polsce władza bawiła się na pikniku w Bogatyni strasząc Polaków Unią Europejską i Berlinem. Gdy bunt najemników dobiegał końca, w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) odbyła się narada prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministrów z resortów siłowych oraz szefów służb. Donald Tusk kpił z tego we Wrocławiu.

Łączność Dudy i Morawieckiego

Po spotkaniu w gronie najważniejszych osób w państwie, na konferencji prasowej pojawił się prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki. Fragment wystąpienia głowy państwa stał się hitem internetu. Użytkownicy mediów społecznościowych mają ubaw po pachy. Donald Tusk także dołączył do korowodu drwin.

Andrzej Duda tłumaczył zawiłości łączności z premierem. Internauci kpią, że prezydent odkrył telefonię komórkową. – Absolutnie nie ma w tej chwili żadnego podwyższonego zagrożenia dla Polski. Generalnie ta sytuacja nie wpływała i nie wpływa w ogóle na sytuację w naszym kraju – powiedział i po chwili przeszedł do łącznościowych konkretów.

Cały dzień byliśmy w kontakcie z panem premierem, na łączach. Mamy taką łączność specjalną, która pozwala nam rozmawiać, niezależnie od tego, w jakiej odległości od siebie jesteśmy – usłyszeli internauci i ryknęli śmiechem.

Lider Platformy Obywatelskiej nie odpuszcza takich piłek wystawionych przez władzę. Z Andrzejem Dudą ma od kilku tygodni rachunki do wyrównania po tym jak podpisał ustawę „lex Tusk”, pozwalającą na powołanie komisji ścigającej byłego szefa Rady Europejskiej.

„Mamy z premierem taką łączność specjalną, która nam pozwala rozmawiać niezależnie od od tego, w jakiej odległości od siebie jesteśmy” – powiedział prezydent Duda. Też chciałbym kiedyś mieć takie urządzenie – napisał Donald Tusk.

Wyśmiane posiedzenie

Generalnie władza została w weekend przydybana na małej aktywności po tym, co wydarzyło się w sobotni poranek. Newsy płynące z Rosji wyglądały jak początek wojny domowej. Rosja to mocarstwo nuklearne i istniało ryzyko przejęcia kodów do bomb atomowych przez zbuntowanego watażkę. Brzmi jak scenariusz z filmu? To mogło się weekend wydarzyć naprawdę.

Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej, wypił wieczorne spotkanie w BBN. – Pierwszą naradę zwołali po 24 h, kiedy już było po puczu. Niezły refleks – prawie jak z ruską rakietą – napisał.

Wpis wywołał falę oburzenia wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Twitter

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *