Duda podpisze „lex Tusk”? Pojawiły się pierwsze przecieki z pałacu prezydenckiego
Weto Senatu do ustawy „lex Tusk” zostało odrzucone przez PiS-owską większość w Sejmie. Czy Kaczyński zaczął wywierać naciski na prezydenta?
Jarosław Kaczyński nie jest w stanie wygrać z Donaldem Tuskiem w demokratycznym starciu, więc chwyta się bolszewickich metod. W piątek zakończył przeprowadzanie przez parlament ustawy „lex Tusk” powołującej komisję, która ma badać rosyjskie wpływy w Polsce. Już wiadomo, jakie oczekiwania wobec Andrzeja Dudy ma Jarosław Kaczyński i wiadomo, jakie sygnały płyną z Pałacu Prezydenckiego.
Oczekiwania Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński miał w sobotę konferencję pod płotem na granicy polsko-białoruskiej. Towarzyszył mu szef MON Mariusz Błaszczak. W świetle rakietowych czarnych chmur zbierających się nad kompanem prezesa, wspólna konferencja miała być zapewne wyrazem wsparcia dla Błaszczaka.
Dziennikarka zapytała Kaczyńskiego o „lex Tusk” w kontekście podnoszonych przez opozycję i ekspertów argumentów o niekonstytucyjności ustawy. Prezes stwierdził, że „opozycja mówi najróżniejsze rzeczy” i że są to „elementy urojonej rzeczywistości”.
–Urojone są także zagrożenia związane z tymi zarzutami. Natomiast nieurojone są zagrożenia związane z wpływami rosyjskimi w Polsce, co trzeba w końcu zbadać i pokazać opinii publicznej. Tego, zdaje się, że najbardziej się obawiają – mówił.
Następnie przypomniał, że los ustawy jest teraz w rękach prezydenta Andrzeja Dudy. – Nie mogę mówić niczego w imieniu prezydenta, ale mam bardzo mocną nadzieję, że podpisze – powiedział.
Sceptycyzm w Pałacu Prezydenckim
Opinie i sygnały płynące na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni z Pałacu Prezydenckiego były rozwibrowane. Raz można było przeczytać, że ustawa ścigająca Donalda Tuska jest niekonstytucyjna i wywołuje mieszane uczucia, a po chwili czytaliśmy, że prezydent może ją podpisać.
Być może był to element jakiejś gry prowadzonej przez Andrzeja Dudę, ale jesteśmy już na etapie, gdy ustawa przeszła przez parlament i trzeba podjąć decyzję.
–Nie będę uprzedzał o decyzji pana prezydenta. Sprawa budzi poważne kontrowersje publiczne, więc tym bardziej analizy będą szczegółowe i wnikliwe – powiedział szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot. Dodał, że „pan prezydent będzie analizował wszystkie głosy, które w debacie publicznej na ten temat padły”.
Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki stwierdził, że „widzimy, że bardzo dużo negatywnych emocji wywołuje ta ustawa”. – Będziemy bardzo, bardzo uważnie przyglądać się tej ustawie, analizować ją, weryfikować pod względem prawnym, ale także i w związku sytuacją polityczną – powiedział.
Źródło: Gazeta.pl