Duda obraził się na prezesa i szykuje zemstę. W grze sensacyjny scenariusz. „Ma szanse pokonać Nawrockiego”
Andrzej Duda czuje się pominięty przez Nowogrodzką przy typowaniu kandydata na prezydenta. Głowa państwa szykuje się do zemsty.
Nie jest wykluczone, że Andrzej Duda razem z Marcinem Mastalerkiem na koniec kadencji wywiną Jarosławowi Kaczyńskiemu taki numer, że ten nie dojdzie do siebie przez dłuższy czas. Wybory prezydenckie to będzie również rozgrywka o rząd dusz po prawej stronie sceny politycznej. Im gorszy wynik kandydata Nowogrodzkiej, tym lepiej dla sępów krążących nad PiS-em. Andrzej Duda i jego otoczenie mogą znacząco uszczuplić potencjał sondażowy Karola Nawrockiego.
Strachy na lachy?
Nie ma co ukrywać, że Andrzej Duda po wygranej Donalda Trumpa zapewne liczył, że jego pozycja wobec Nowogrodzkiej chociaż na chwilę wzrośnie. Mając w kieszeni atut w postaci zażyłej znajomości z amerykańskim przywódcą liczył, że ktoś z kierownictwa PiS zapyta go zadanie w sprawie wyboru kandydata.
Nic takiego nie miało miejsca, a głowa państwa wysyła coraz groźniejsze sygnały.
Na początek puszczono informację, że Andrzej Duda w ogóle może nie poprzeć Karola Nawrockiego. Pisaliśmy o tym tutaj.
Jak informuje „Newsweek”, brak poparcia dla nominata Jarosława Kaczyńskiego to może być najniższy wymiar kary. – Andrzej ma focha – mówi jeden z polityków PiS.
W grze cały czas jest opcja atomowa, czyli wystawienie w wyborach kogoś na wzór kandydata prezydenckiego. Kilka miesięcy temu Marcin Mastalerek w TVN24 powiedział, że jest namawiany do startu, ale tu raczej nie ma mowy o jego nazwisku.
– Zgodnie z ostatnią decyzją Państwowej Komisji Wyborczej marszałek Szymon Hołownia będzie mógł ogłosić termin wyborów dopiero po 15 stycznia. To prawie półtora miesiąca na podjęcie decyzji, czy pójść na wojnę z PiS-em i wystawić czarnego konia, który będzie miał szanse pokonać Nawrockiego i zawalczyć z Trzaskowskim – pisze Dominika Długosz z „Newsweeka”.
Jeśli okaże się, że jest szansa na dobre nazwisko i drugą turę, to Pałac Prezydencki wejdzie do gry.
Podmywanie Nawrockiego
Od kilku dni media publikują raport na temat powiązań Karola Nawrockiego z trójmiejskim półświatkiem. Równolegle idzie opowieść o możliwej wymianie kandydata. I to nie jest robota obozu rządzącego, tylko wewnątrzpartyjna walka w Prawie i Sprawiedliwości.
Można być pewnym, że za miesiąc ponownie zostaną zlecone badania i będzie wiadomo jak czarny PR podziałał na społeczny odbiór Karola Nawrockiego. To będzie jeden z ważniejszych momentów prekampanii, bo jeśli okaże się, że ujawnione informacje ciągną go w dół, to nie tylko może się pojawić nowy kandydat znikąd, ale również Mateusz Morawiecki może spróbować swoich sił. Byłego premiera stać na sfinansowanie własnej kampanii wyborczej.
Źródło: Newsweek