Duda nie mówi „nie”! Sensacyjny polityczny scenariusz coraz bliżej?! „Jeśli będzie potrzeba…”

Screen: YouTube/ Radio WNET
Andrzej Duda zdradza swoje polityczne ambicje po zakończeniu drugiej kadencji prezydenckiej! Jest gotów objąć pewną ważną funkcję.
Z Pałacu do gabinetu premiera?
Andrzej Duda szuka sobie zajęcia, którym będzie się parał po tym, jak w sierpniu przekaże urząd prezydenta Polski Karolowi Nawrockiemu. Temat ten został poruszony w czwartek na antenie Radia WNET. W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim i Łukaszem Jankowskim Duda został zapytany, jakby się widział w roli szefa rady ministrów, gdyby został na nią powołany.
Duda odparł, że w sytuacji pojawienia się takiej potrzeby na pewno pochyliłby się nad taką propozycją. Zaznaczył, że rola polityczna, w jakiej by się widział po wyprowadzce z Pałacu Prezydenckiego, nie mogłaby absolutnie „kolidować z godnością urzędu prezydenta”. A, jego zdaniem, akurat rola premiera z prezydencką godnością nie koliduje.
– Zobaczymy, jakie będą potrzeby polityczne i społeczne. Ja zawsze traktowałem swoją rolę w polityce służebnie. Służę Rzeczypospolitej do ostatniego dnia mojej kadencji prezydenckiej. Jeżeli będzie potrzeba, żebym jej służył na innej funkcji, którą były prezydent może pełnić […] to będę na pewno bardzo poważnie rozważał jej podjęcie – mówił prezydent w Radiu Wnet. Przy okazji przytoczył sytuację sprzed prawie dwóch dekad, gdy taki plan miała właśnie ówczesna lewica. – Po zakończeniu drugiej kadencji jako prezydent Aleksander Kwaśniewski został przez Lewicę przedstawiony jako kandydat na premiera. Lewica miała fatalny wynik w 2007 r., więc nic z tego nie wyszło, ale to kandydowanie było i nikt wtedy nie poddawał w wątpliwość, czy licuje, nie licuje z godnością byłego prezydenta, który wtedy dopiero co zakończył niedawno swoją misję – powiedział.
Czy Duda udźwignąłby tempo premiera?
Co istotne, prezydent przypomniał, że funkcja premiera to „najważniejsza wykonawcza funkcja w państwie”. Podkreślił, że na szefuie ministrów ciąży bardzo duża odpowiedzialność za wiele spraw i stale na jego drodze pojawiają się nowe zadania. Dodał również, że jest to najbardziej wpływowa rola w państwie.
Duda nie byłby natomiast zainteresowany w żadnym razie rolą Marszałka Sejmu. Jego zdaniem byłoby to nieco dziwne, jakby ubiegał się wpierw o mandat posła, żeby następnie otrzymać taką rolę.
– To już większy problem jest z Marszałkiem Sejmu. żeby zostać marszałkiem Sejmu, musiałby najpierw zostać posłem. To oznacza uczestnictwo w wyborach parlamentarnych w jakimś okręgu i walkę na liście wyborczej. Dla byłego prezydenta, który wygrał wybory na poziomie ogólnopolskim, to nie licuje, żeby startować w jakiejś bitwie kampanijnej w okręgu wyborczym – powiedział.
Źródło: Do Rzeczy