Duda ma słabość do handlarzy narkotyków? Kolejne kontrowersyjne ułaskawienie przez prezydenta
Andrzej Duda podjął decyzję o kolejnym kontrowersyjnym ułaskawieniu. Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej domaga się wyjaśnień.
W lipcu ubiegłego roku „Fakt” opisał ułaskawienie przez prezydenta kobiety handlującej mefedronem. Urzędnicy z Kancelarii Prezydenta nie byli skorzy do wyjaśnienia decyzji głowy państwa. Wtorkowe wydanie „Rzeczpospolitej” informuje, że Andrzej Duda przyłożył rękę do kolejnego narkotykowego ułaskawienia.
Ułaskawienie
Posiadanie znacznych ilości substancji psychoaktywnych oraz udzielanie ich innym osobom w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – to przestępstwo za które została skazana osoba ułaskawiona przez Andrzeja Dudę 7 grudnia.
Gazeta zwraca uwagę, że po raz kolejny niewiele da się dowiedzieć z Kancelarii Prezydenta o postanowieniu Andrzeja Dudy. Z informacji zamieszczonej na prezydenckiej stronie wynika, że chodziło o przesłanki „humanitarne” m.in. o „bardzo trudną sytuację rodzinną, incydentalny charakter czynu i wyrażenie skruchy”.
„Rzeczpospolita” zapytała Dariusza Jońskiego z Koalicji Obywatelskiej, jaki ma pogląd na temat kolejnego narkotycznego ułaskawienia.
Doszło do kolejnego ułaskawienia, które budzi uzasadnione kontrowersje. W interesie prezydenta powinno leżeć podanie motywów swojej decyzji, zamiast chować głowę w piasek – mówi gazecie. Jak przypomina dziennik, po opisaniu przez media ułaskawienia dilerki, razem z posłem Michałem Szczerbą interweniowali w tej sprawie w Kancelarii Prezydenta, ale odmówiono im podania precyzyjnych informacji.
Dilerka
W połowie ubiegłego roku „Rzeczpospolita” i „Fakt” opisały ułaskawienie przez Andrzeja Dudę dilerki. Paulina P. sprzedała w 2014 roku 2 kilogramy mefedronu i została skazana przez sąd na wyrok w zawieszeniu. Jednym z obowiązków na nią nałożonych przez sąd było „meldowanie się” u kuratora. Paula P. zlekceważyła to sobie i kara w zawieszeniu została zamieniona na odsiadkę.
W maju 2021 roku wysłała wniosek o ułaskawienie do prezydenta, a sprawą zajęto się z urzędu. Opinia sądu i Prokuratora Generalnego była dla tego wniosku miażdżąca, ale prezydent zignorował opinie obu instytucji i ułaskawił P. zawieszając karę pozbawienia wolności na kolejne dwa lata oraz ustanawiając jej kuratora.
Tej sprawie smaczku dodają przypuszczenia, że ułaskawienie było, może nie efektem nacisków, ale rekomendacji minister Małgorzaty Paprockiej, która nadzoruje w Kancelarii Prezydenta ułaskawienia.
Źródło: Rzeczpospolita