Dramat Kowalskiego! Pokazano mu nagranie, o którym chciałby zapomnieć. „Czy można panu wierzyć?”
Janusz Kowalski odszedł z Suwerennej Polski. Dziennikarz pokazał mu nagranie, o którym poseł chciałby zapomnieć. Pojawiły się bowiem wątpliwości, co do jego prawdomówności.
Kowalski i prawdomówność
Janusz Kowalski był gościem w programie „Graffiti” na antenie Polsat News. Już na początku rozmowy dziennikarz Marcin Fijołek zadał prowokacyjne pytanie.
– Czy pan jest człowiekiem słownym? Czy można panu wierzyć, że jak pan coś zadeklaruje w tym studiu, to tak się stanie – pytał dziennikarz.
– Na tym polega polityka, że trzeba być słownym – odparł Janusz Kowalski. Wtedy Fijołek pokazał politykowi nagranie, o którym ten wolałby zapomnieć. Była to wypowiedź Kowalskiego przed kamerami TVN z 2022 roku.
– Prędzej zrezygnuję z bycia posłem, niż zrezygnuję z bycia członkiem Solidarnej Polski. Dla mnie Solidarna Polska jest najważniejszym środowiskiem i jedynym – mówił wówczas były już poseł Suwerennej Polski.
Janusz Kowalski opuścił szeregi partii Zbigniewa Ziobry. Jednak w 2022 roku mówił przed naszymi kamerami, że "prędzej zrezygnuje z bycia posłem, niż zrezygnuje z bycia członkiem Solidarnej Polski".
🔗https://t.co/Fpqkn0EowN pic.twitter.com/VNXBKrUahH
— tvn24 (@tvn24) June 19, 2024
– Co się stało, panie pośle? – dopytywał dziennikarz.
– W tej formacji zabrakło przywództwa. Suwerenna Polska to Zbigniew Ziobro, który dziś walczy o życie – mówił Kowalski i wyraził nadzieję, że jego byłe „środowisko polityczne” przetrwa.
– Moja decyzja była autonomiczna. Współpracowałem ze Zbigniewem Ziobrą, gdy w ostatniej kadencji mówiliśmy „weto albo śmierć” i broniliśmy Polski przed autokratami – tłumaczył. Dziennikarz zaczął dopytywać, jak można traktować Kowalskiego poważnie, skoro ten rzuca słowa na wiatr i nie wypełnia swoich deklaracji.
– Zabrakło i brakuje mi Zbigniewa Ziobry. Uznałem, że w ramach klubu parlamentarnego PiS będę skuteczniej realizował rzeczy, w które wierzę – tak wyjaśnił poseł powody swojego odejścia. – Ja wolę grać na pozycji napastnika, nie obrońcy – dodał. Zdecydowanie nie zgadza się z zarzutami, że po prostu opuścił tonący okręt, jakim stała się Suwerenna Polska.
Nowa liderka?
Kowalski nie ma zbyt dobrego zdania o Patryku Jakim w roli lidera partii.
– Jest znakomitym politykiem, czeka go wielka przyszłość w polskiej polityce. Na pewno jest dzisiaj najlepszym polskim influencerem. Jeżeli chodzi o prawicę, ma ogromny wpływ. Ja sam lubię jego filmiki nagrywane w Brukseli oglądać, natomiast polityka to również jest przywództwo faktyczne – ocenił Jakiego. Jego zdaniem liderką Suwerennej Polski powinna być teraz… żona Zbigniewa Ziobry, Patrycja Kotecka-Ziobro.
– Moim zdaniem ma predyspozycje do bycia świetnym liderem. To bardzo twarda osoba o usystematyzowanym światopoglądzie – przekonywał Kowalski.
Źródło: Polsat News