Donald Tusk walnął pięścią w stół! Politycy KO muszą się dostosować, nie ma zmiłuj. „Mówił, że ma listę”

Nadciąga duża zmiana w Koalicji Obywatelskiej. We wtorkowe popołudnie z posłami i senatorami spotkał się premier Donald Tusk i wygłosił mocny apel, który przez niektórych został odebrany jako reprymenda.

Nawet prezes już „twituje”

W dzisiejszym świecie media społecznościowe mają wielką moc. Niech o tym świadczy dołączenie do grona użytkowników platformy X Jarosława Kaczyńskiego, który do tej pory był sceptyczny wobec tego typu komunikatorów. A jednak i prezes PiS postanowił „twitować”, choć nikt nie ma wątpliwości, że za jego wpisy odpowiada Radosław Fogiel. Nie o to jednak chodzi – najważniejsze, że można w ten sposób docierać do potencjalnych wyborców. Nie od wczoraj wie też o tym Donald Tusk.

Szef rządu od wielu lat udziela się w mediach społecznościowych – kiedyś na Twitterze, teraz X. Polskiego premiera obserwują już niemal dwa miliony użytkowników. Donald Tusk sprawnie radzi sobie w sieci – czasami potrafi wbić szpilę politycznym rywalom, czasami jednym zdaniem i celną pointą potrafi rozpalić polityczne emocje, czasami w lżejszej formie potrafi puścić oko internautom.

Nic więc dziwnego, że na spotkaniu z posłami i senatorami Koalicji Obywatelskiej wezwał wszystkich swoich współpracowników do zwiększonej aktywności w mediach społecznościowych. I trzeba mu przyznać rację, bo w 2025 roku nieposiadanie konta na X to dla polityków PR-owy strzał w kolano. To tak jakby prowadzić restaurację, ale zupełnie zaniedbać reklamę i promocję.

Trzeba reagować na dezinformację

– Spójrzmy obiektywnie na zasięgi generowane przez PiS i Konfederację. „Konfa” absolutnie wygrywa, w dużej mierze dzięki temu, że bazuje na dezinformacji. A takim przekazem łatwiej się przebić, co widać zresztą na całym świecie. Ponadto my nie korzystamy z botów, jak nasi konkurenci – powiedział jeden z polityków KO w rozmowie z serwisem gazeta.pl. – Konkluzja może być jedna: odkłamywać wszystkie nieprawdy i skutecznie komunikować to, co udało się dokonać poszczególnym resortom – dodał.

– Aktywność w sieci była głównym przekazem spotkania. Szef mówił, że ma listę tych, którzy są aktywni, ale też tych, którzy w sieci nie istnieją. Przywoływał przykłady Brexitu czy kampanii Trumpa, gdzie socjale odegrały znaczną politykę. Nie można już udawać, że to nie wpływa też na naszych wyborców – zdradził inny polityk KO w rozmowie z „Wyborczą”.

Źródło: Gazeta.pl, Wyborcza.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *