Donald Tusk ostro o biskupach. „Nie można Kościoła zostawić w rękach PiS-owskiej władzy”
W poniedziałkowe popołudnie Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Kłodzka. Jedno z pytań dotyczyło relacji na linii państwo-Kościół.
Lider Platformy Obywatelskiej wyszedł na drugą rundę i ponownie ruszył w Polskę. Tym razem PiS będzie musiał się zmierzyć z mieszanymi sztukami walki, bowiem spotkania z mieszańcami w lokalnych salach będą przeplatane wiecami. Na spotkaniu w Kłodzku Donald Tusk odpowiadał m.in. na pytania dotyczące Kościoła.
Krytyka pod adresem biskupów
–Jestem katolikiem, człowiekiem wierzącym i trzeba uregulować sprawy państwa i Kościoła. Chciałbym się dowiedzieć, jak pan premier to widzi? Jak to zrobić? – padło pytanie.
Donald Tusk podkreślił, że „splecenie się tronu i ołtarza jest groźne dla Kościoła”. – PiS wydaje mi się najmniej chrześcijańską partią w historii naszej ojczyzny. Stosunek do słabszego, do dzieci, do kobiet, wszystkie te działania opresyjne, to poczucie, które w nas narasta, że krajem rządzą ludzie zainteresowani wyłącznie mamoną, pieniędzmi, to wszystko jest ze szkodą dla wierzących – mówił.
Były szef rady Europejskiej zaznaczył, że Kościół w ogóle nie powinien mieć nic wspólnego z władzą, a z PiS-em w szczególności. – Nie można Kościoła zostawić w rękach PiS-owskiej władzy i kilku biskupów, którzy tak naprawdę pomylili swoje powołanie i stali się ministrami w rządzie PiS – powiedział.
Dodał, że wierzy, iż zmiana polityczna która dokona się na jesieni przywróci Kościół na właściwe tory.
Nie mogę na to patrzeć
To nie jest pierwszy raz, gdy Donald Tusk używa dość mocnych sformułowań pod adresem hierarchów kościelnych. W październiku ubiegłego roku podczas spotkania z mieszkańcami Inowrocławia padły słowa zapadające w pamięć.
–Jestem katolikiem, człowiekiem wierzącym. Ja nie mogę patrzeć na to, co się dzieje z moim Kościołem – powiedział. Zaznaczył, że to wina ludzi wykorzystujących Kościół oraz hierarchów. – Konieczne jest pozbawienie demoralizujących, wielkich pieniędzy, które płyną strumieniami do Rydzyka czy Jędraszewskiego – dodał.
Lider największej partii opozycyjnej podkreślił, że tu nie chodzi o żaden odwet, tylko powrót do normalności.
Źródło: Onet.pl