Trump opowiedział o swojej rozmowie z Putinem. „Za cholerę nie chciałbym byś był…”

Źródło: Flickr
Donald Trump ponownie chwalił się tym, że Władimir Putin się go boi. W czasie rozmowy z mediami pojawił się też temat gazociągu Nord Stream 2.
Donald Trump to prawdziwy twardziel?
Donald Trump pojawił się w czwartek na ponad 1,5-godzinnej konferencji prasowej. Tą zorganizowano w jego posiadłości w Bedminster w stanie New Jersey.
W czasie rozmowy z mediami pojawił się temat jego sympatyzowania z Rosją i Władimirem Putinem. Trump przyznał, że wcale tak nie było. Prezydent Rosji czuł jednak wobec niego respekt.
– Putin raz nawet mi powiedział: „jeśli miałeś być dla mnie przyjazny, za cholerę nie chciałbym byś był na mnie wściekły, bo jesteś brutalny” – powiedział Republikanin.
Oczywiście nie wiemy, czy to prawda. A nawet jeżeli, Putin może chciał być… miły. Wątpliwe, by zmieniło to bieg historii.
Nord Stream 2
Potem pojawił się temat gazociągu Nord Stream 2. Trump twierdził, że to on zniszczył ten – swoją drogą niekorzystny dla Polski – projekt.
I faktycznie, podpisał w 2020 r. budżet obronny zawierający sankcje wobec tych firm, które były wtedy zaangażowane w budowę gazociągu. Tyle że prace trwały nadal. Projekt został dopiero zamknięty po wybuchu wojny na Ukrainie. A dokładniej: po ataku, który „przedziurawił” gazociąg.
Doktryna szaleńca
W co jednak w polityce zagranicznej grał i gra Trump? Chodzi o tzw. doktrynę szaleńca. Stosował ją w przeszłości np. prezydent Richard Nixon. Chodzi o wykreowanie lidera na osobę nieobliczalną i gotową na wszystko. Może nawet na atak atomowy.
W praktyce wątpliwe, by Trump był w stanie prowadzić tak ostrą i brutalną politykę, jak przedstawia to w mediach. Jest otoczony sztabem fachowców, którzy zawsze będą tłumić jego „gorące” pomysły. Do tego sam wie, że nerwowa polityka (poprzez politykę rozumiem tu czyny, a nie słowa) mogłaby zaszkodzić gospodarce USA. A ta jest oczkiem w jego głowie.
Podsumowując, Trump stara się kreować na twardziela i tak wyróżnić na tle Kamali Harris. Czy przekona tym jednak wyborców? Dowiemy się w listopadzie.
Źródło: Interia.pl