Dominika Chorosińska wymodliła sobie nową furę. Nowej minister kultury pomógł sługa Boży

Dominika Chorosińska opowiedziała niezwykłą historię. Nowa minister kultury modliła się o nowego vana dla rodziny. I udało się.

W poniedziałek obejrzeliśmy kolejny akt kabaretu pt. „Mateusz Morawiecki kompletuje nowy rząd”. I była to jedna z najważniejszych scen, bo wziął w niej udział również Andrzej Duda, który wręczył ministerialne teki na dwa tygodnie. — Większość państwa znam, ale nie jako polityków, tylko jako ekspertów. Cieszy mnie ogromna reprezentacja pań w tym gabinecie — mówił prezydent. — Wierzę w to, że to jest przełom — dodał, choć trzeba przyznać, ze jego życzenia „powodzenie” brzmiały wyjątkowo bez przekonania.

Szefową Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zostanie Dominika Chorosińska, posłanka i aktorka, która zasiadała w komisji kultury i środków przekazu. Ta sama, która dopiero co krzyczała do Szymona Hołowni „masz talent”.

Oczywiście nawiązała w ten sposób do rozrywkowego programu TVN, którego był współgospodarzem. Marszałek nie był zaskoczony tym komentarzem i odpowiedział krótko, ale dosadnie: „Ja też oglądałem, droga pani poseł, bardzo ceniłem ten program”.

Chorosińska została zapytana o swoje okrzyki przez dziennikarza Wirtualnej Polski. I znalazła wytłumaczenie. – Będzie musiał użyć tego talentu, żeby z tego do błogiej nieświadomości przejść do wiedzy, na czym polega praca marszałka – wyjaśniła pokrętnie posłanka PiS.

Nowa minister kultury zdradziła bardzo ciekawą historię w magazynie „Dobry Tydzień” dotyczącą swojej wiary i… samochodu. – Wychodząc już z kościoła, spotkaliśmy naszego przyjaciela, który zapytał, czy byliśmy u Wenantego Katarzyńca? Przyznam, że kompletnie nie wiedziałam, o kim mowa! – mówiła posłanka o wizycie w Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej.

Wspomniany Wenanty Katarzyniec to franciszkanin nazywany jest patronem spraw finansowych. Kiedy ludzie borykają się z problemami finansowymi – mają długi, problem ze spłatą kredytu czy potrzebują pieniędzy na zakup czegoś – zwracają się z prośbą do Wenantego. Tak też zrobiła posłanka PiS. I udało się!

Chorosińska uklękła przed jego grobem i poprosiła o większy samochód dla swojej rodziny. Nie minęło kilka dni, a pod jej domem stał nowy… van. – Wenanty Katarzyniec pomógł mi, nie mam wątpliwości – powiedziała aktorka w „Dobrym Tygodniu”.

Ciekawe do kogo musiała się pomodlić, żeby zostać dwutygodniowym ministrem kultury?

Źródło: o2.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *