Doda bezlitosna dla Edyty Górniak! TAK oceniła jej „show” podczas „Sylwestra Marzeń”
Nowy rok to nowe konflikty gwiazd. Doda skrytykowała sylwestrowe show Edyty Górniak!
Doda vs. Górniak
Doda występowała podczas „Sylwestrowej Mocy Przebojów” Polsatu. Z kolei Edyta Górniak pojawiła się na scenie „Sylwestra marzeń z Dwójką” TVP.
Show tej drugiej nie przypadł tej pierwszej do gustu. Krytyka musiała być bardziej bolesna, że Górniak wystąpiła wraz z Allanem Krupą, czyli swoim synem. Towarzyszył on swojej mamie jako DJ.
Zacznijmy jednak od tego, że sama Doda na sylwestrowe show przebrała się za Wednesday Addams z nowego serialu „Wednesday” Netflixa. Produkcja zasłynęła m.in. słynną sceną tańca głównej bohaterki. Doda postarała się ją odtworzyć.
W rozmowie z Party.pl weszła jednak na temat występu jej koleżanki po fachu. Powiedziała, że „kocha ten występ” – czyli wspólne show Górniak z jej synem.
— Kocham ten występ. Ja uważam, że ten występ powinien mieć milion wyświetleń, nie tam jakaś Wednesday. Występ Edyty i Allana, bo tam była kumulacja rewelacyjnych nieszczęść — oceniła.
Zaczęła wymieniać też owe „nieszczęścia”.
— Najpierw Allan, któremu Edyta zapomniała powiedzieć, że jak się śpiewa z playbacku, to trzeba mieć mikrofon przy buzi. Następnie Edyta, która zaplątała się w rękaw swojego futra, więc przez całą piosenkę, biedna, musiała udawać, że to jest taka jej stylówa — wyliczała Doda.
Jej zdaniem na nic jednak starania Górniak i jej syna. Show skradły im chórzystki, które „śpiewały do mikrofonu w momencie, kiedy słychać było tylko jeden męski głos”, bawiły się w DJ-a, przesuwając płyty i „przestawiając guziki” (tyle że sprzęt był chyba wyłączony, bowiem w podkładzie muzycznym nic się nie zmieniało).
— Mnie się bardzo podobało. Ja wiem, że niektórzy odbiorą to jako złośliwe i sarkastyczne, ale ja naprawdę nie jestem złośliwa, bo ja naprawdę uważam, że to było rozkosznie zabawne — podsumowała Doda.
I faktycznie, jeśli uznać, że wszystko miało być po prostu pastiszem, projekt należy udać za bardzo udany! Efekty można obejrzeć na Youtube.
Źródło: Youtube