Dlaczego PiS już teraz zadecydowało, KTO powalczy o prezydenturę w Warszawie? „Kogokolwiek wystawią, przegra”

Wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński – to jego Jarosław Kaczyński miał namaścić na kandydata PiS na prezydenta Warszawy. – PiS szuka twarzy, które jeszcze nie kojarzą się jednoznacznie źle warszawiakom – ocenia Aleksandra Gajewska z KO.

Kilka tygodni temu „Wprost” ujawniło, że Jarosław Kaczyński spotkał się z warszawskimi radnymi. Według informacji tygodnika, prezes PiS podjął i przekazał decyzję w sprawie kandydatury na prezydenta Warszawy. Wiosną 2024 roku o fotel w stołecznym ratuszu ma powalczyć wojewoda mazowiecki, 35-letni Tobiasz Bocheński.

To oczywiście informacje nieoficjalne. Sam zainteresowany nie komentuje doniesień medialnych. Dyskusję ucina też rzeczniczka warszawskiego PiS.

Będziemy udzielać komentarzy do momentu, aż pojawi się oficjalny kandydat na urząd prezydenta Warszawy – zapowiada w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Czy Bocheński miałby realne szanse na odbicie stolicy z rąk PO dla PiS? Partia z Nowogrodzkiej regularnie dostaje w Warszawie wyborczego łupnia.

Na stolicy połamali sobie już zęby Jacek Sasin i Patryk Jaki. Kierownictwo PiS zdaje sobie sprawę, że walka o prezydencki fotel w stolicy jest raczej skazana na porażkę.

PiS szuka twarzy, które jeszcze nie kojarzą się jednoznacznie źle warszawiakom. Cztery lata temu wszyscy znali poglądy Patryka Jakiego, dzisiaj powoli odkrywamy niekompetencję Tobiasza Bocheńskiego – ocenia Aleksandra Gajewska, posłanka KO z Warszawy. – Kogokolwiek tu wystawią, przegra z innymi politykami – podkreśla. Warto jednak zatrzymać się na nazwisku Patryka Jakiego.

Bycie kandydatem PiS na prezydenta Warszawy to przywilej – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. – Ten, kto przyjmuje tę rolę, oczywiście wyborów nie wygra, ale natychmiast jest katapultowany na inny poziom rozpoznawalności. Proszę spojrzeć, kim był Patryk Jaki przed kandydowaniem w Warszawie, a kim jest po – wskazuje ekspert. Możliwe więc, że chodzi o promocję nowego, nieznanego jeszcze szerzej polityka – inwestycję, która ma spłacić się później.

Mobilizacja elektoratu?

A dlaczego informacja o nowym kandydacie wyciekła już terach, gdy uwaga opinii publicznej skupiona jest na wyborach parlamentarnych, a nie samorządowych? Być może chodzi o zmobilizowanie warszawskiego elektoratu PiS. Według prognoz analityka Marcina Palade, partia rządząca może stracić aż 2 mandaty z warszawskiego okręgu.

Mówiąc brutalnie: walka o mandaty w stolicy to jest droga impreza. Trzeba władować tyle środków, energii, ludzi, że przerzucenie tego gdzieś w teren na Mazowszu będzie bardziej efektywne – ocenia dr. Maciej Onasz, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego. – Tobiasz Bocheński rzeczywiście jest dobrym „produktem politycznym”. Potrafi występować, potrafi sprzedać swój komunikat i na pewno PiS po to sprowadziło go do Warszawy, żeby z tego skorzystać. Czy celem jest obrona mandatów sejmowych w okręgu warszawskim albo później – mandatów w Radzie Warszawy, trochę wątpię. Może raczej chodzi o wsparcie PiS pod Warszawą albo na Mazowszu – dodaje ekspert.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *