Detektyw Szydło na tropie afery! Chciała uderzyć w nową sejmową większość, ale popełniła kompromitujący falstart
Politykom PiS wystarczy pół pretekstu, by uderzyć w nową sejmową większość. Tropem potencjalnej afery ruszyła Beata Szydło, ale przestrzeliła.
Afera wiatrakowa
Nowa sejmowa większość musiała zderzyć się z pierwszym kryzysem. Chodzi o tzw. ustawę wiatrakową, w której – jak zauważyły media – pojawiły się kontrowersyjne zasady budowy farm wiatrowych. PiS poczuło krew i ruszyło z atakami. Aktywnością w tej pogoni wykazała się była premier Beata Szydło.
Szydło poczuła woń afery, gdy ekonomista Rafał Mundry zapytał na platformie X „Kim jest Grzegorz Molesztak?”. Ekonomista zauważył, że takie nazwisko pojawia się na stronach sejmowych obok kontrowersyjnej ustawy. Zasugerował, że ów tajemniczy Molesztak jest autorem projektu. Problem w tym, że w Sejmie nie zasiada żaden poseł Grzegorz Molesztak.
– Warto, by wnioskodawcy ustawy wiatrakowej wyjaśnili, kim jest Pan Grzegorz Molesztak, który jest autorem pliku o ustawie wiatrakowej na stronie Sejmu. Żaden poseł tak się nie nazywa. Może to zupełny przypadek. A może nie. Warto, by tworzenie prawa było transparentne i bez wrzutek – zastanawiał się Mundry, a trop błyskawicznie podchwyciła Beata Szydło.
– Panie Marszałku Szymonie Hołownio, może my sobie podjemy popcorn, a pan nam spróbuje wyjaśnić, kim jest niejaki Grzegorz Molesztak i dlaczego, wg informacji w pliku na stronie Sejmu, jest autorem poselskiego projektu ustawy? Tej ustawy, która zawiera zapisy sprzyjające lobby wiatrakowemu – zagrzmiała na platformie X była premier, a obecnie europosłanka.
Panie Marszałku @szymon_holownia, może my sobie podjemy popcorn, a Pan nam spróbuje wyjaśnić, kim jest niejaki Grzegorz Molesztak i dlaczego, wg informacji w pliku na stronie Sejmu, jest autorem poselskiego projektu ustawy? Tej ustawy, która zawiera zapisy sprzyjające lobby… pic.twitter.com/I1lJNMCqdH
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) November 30, 2023
Falstart Szydło
Okazało się jednak, że Szydło popełniła falstart. Żadnej afery nie ma, bo Grzegorz Molesztak to… zwykły pracownik Kancelarii Sejmu, który po prostu opublikował dokument na sejmowych stronach.
To pracownik Sejmu. Czy Pani może przestać się kompromitować?
— Miłosz Motyka (@motykamilosz) November 30, 2023
– To pracownik Sejmu. Czy Pani może przestać się kompromitować? – uświadomił Beatę Szydło Miłosz Motyka, rzecznik PSL. Swój wpis, od którego zaczęła się nagonka na Bogu ducha winnego pracownika Sejmu, usunął już Rafał Mundry. Wieszczący aferę post byłej premier na moment pisania tego tekstu wciąż wisiał na jej profilu. Widnieje pod nim dodana przez użytkowników X notka z kontekstem wyjaśniającym sprawę.
Pan Grzegorz Molesztak to pracownik Kancelarii Sejmu.
Stąd nazwisko w pliku.To jednak przypadek.
Skoro wątpliwości zostały wyjaśnione usunę pierwotny 👇twitt by nie robić zamieszania.
Dzięki @PatrykSlowik za szybką weryfikację
Przepraszam za zamieszanie https://t.co/iArx2IzRre pic.twitter.com/tJBNPasH3G— Rafał Mundry (@RafalMundry) November 30, 2023