Daniel Obajtek gwiżdże sobie na komisję śledczą i pisze o… pyle na Marsie. „Nie chcę być małpą w cyrku”

Daniel Obajatek nie ma zamiaru stawiać się przed komisją śledczą ds. afery wizowej. Były prezes Orlenu wydał jednoznaczne oświadczenie.

Zguba się znalazła

Daniel Obajtek jest niekwestionowanym bohaterem ostatnich tygodni w polskiej polityce. Co więcej, bohaterem widmo! Byłe prezes PKN Orlen nie wszedł może jeszcze stuprocentowo w buty Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, ale mocno pracuje na miano nowej „gwiazdy” PiS. Najciekawsze jest to, że trwa kampania do europarlamentu, a „Don Orleone” długo był nienamierzalny.

W ubiegłym tygodniu Michał Szczerba, przewodniczący komisji badającej aferę wizową, powiedział w rozmowie z Polską Agencja Prasową, że Daniel Obajtek nie odebrał wezwania do stawienia się na przesłuchanie. Co więcej, Obajtka nie było nawet na imprezie PiS, na której partia przedstawiała kandydatów do wyścigu o Brukselę.

Daniel Obajtek został „odnaleziony” dopiero przez dziennikarzy Polsat News w Leszczawie Dolnej pod Przemyślem na pikniku z okazji Dnia Matki. – Wzywanie mnie na komisję wizową nie jest niczym innym, jak tylko i wyłącznie szopką polityczną pana przewodniczącego Szczerby, któremu kampania nie idzie i chce sobie dorzucić parę punktów – stwierdził Daniel Obajtek w rozmowie z Polsat News. Dodał, że „nie będzie tańczył tak, jak sobie pan Szczerba zagra”.

– Bidulka zagubiona na Podkarpaciu – powiedział o Danielu Obajtku Michał Szczerba. – Nie tylko unika komisji śledczej. Ale także unika prokuratury – dodał na antenie Polsat News.

Obajtek nie chce być małpą

We wtorek 28 maja Daniel Obajtek miał być przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. afery wizowej. Nic z tego nie będzie, bo były prezes Orlenu ma to w poważaniu. – Nie będę małpą w cyrku Michała Szczerby – stwierdził były prezes Orlenu. – Nie dacie sobie zrobić na mnie kampanii, która i tak w wydaniu KO jest beznadziejna. Z wizami mam tyle wspólnego, co z pyłem na Marsie – podkreślił kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego.

W oświadczeniu Daniel Obajtek napisał, że nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii inwestycji Olefiny III, ale na komisji przed wyborami się nie stawi. – Niemniej jednak, jako człowiek szanujący polskie prawo, będę do dyspozycji komisji śledczej już po wyborach. Wierzę, że wtedy członkowie komisji łatwiej skoncentrują się na kwestiach merytorycznych, stając się wolnymi od politycznych, a niekiedy emocjonalnych przesłanek – oświadczył.

Źródło: Polsat News

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *