Czekali w sądzie, ale Kaczyński nie przyszedł. Wymowne słowa adwokatki. „Nie skorzystał”

Jarosław Kaczyński nie zjawił się na posiedzeniu pojednawczym w procesie, jaki wytoczył mu Krzysztof Brejza. Prezes miał szansę, ale nie skorzystał. Co dalej?

Brejza chce przeprosin

Jarosław Kaczyński od lat nie gryzie się język, żeby nie powiedzieć, że po prostu obraża swoich politycznych przeciwników. Te wszystkie „zdradzieckie mordy” czy oskarżenia, że „zabiliście mi brata” znamy już na pamięć. Nic więc dziwnego, że prezes Prawa i Sprawiedliwości bywa oskarżany przez osoby, które uznają, że miarka się przebrała.

Tak też postąpił europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Wszystko przez słowa Jarosława Kaczyńskiego z marca 2024 r. – Znaczący polityk formacji opozycyjnej dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw – wypalił prezes PiS podczas sejmowej komisji ds. Pegasusa. Brejza zareagował błyskawicznie i wytoczył Kaczyńskiemu proces o zniesławienie.

– Ma mentalność stalkera i obsesję na punkcie mojej rodziny. I to jest przerażające. Ja patrzyłem na niego, to co on mówi, te brednie, które trzykrotnie powtórzył. Brednie i kłamstwa, jest łgarzem, podłym łgarzem i dowiodę tego sądownie. Jestem pewny tego, że wcześniej komisja tego dowiedzie – tłumaczył swoją decyzję Brejza w rozmowie z TVN24.

Będzie kolejna rozprawa

We wtorek 16 września miało dojść do posiedzenia pojednawczego w procesie wytoczonym przez Brejzę. Nic z tego jednak nie wyszło, bo Kaczyński po prostu nie zjawił się w sądzie.

„Każda sprawa prywatnoskargowa zaczyna się posiedzeniem pojednawczym” — napisała adwokatka i żona europosła Dorota Brejza, która reprezentuje go w sądzie. „Jarosław Kaczyński nie skorzystał. My przyszliśmy. Sprawa jest o mowę nienawiści. O dezinformację, nieprawdę i hejt. Nie pozwólmy na to. Działajmy, bądźmy skuteczni, dawajmy przykład, że można cywilizowanymi metodami walczyć o prawo i sprawiedliwość. Prawdziwe prawo i sprawiedliwość, nie to pisowskie […]” – dodała prawniczka.

Do nieobecności prezesa PiS odniósł się też Krzysztof Brejza. – Obleciał go strach. Wypuścił ratlerki z TV pispublika, by zaszczekały prawdę. Ale prawda jest bezwzględna i JK odpowie za zniewagi. W listopadzie kolejna rozprawa – napisał polityk. Czy wtedy prezes znajdzie czas na wizytę w sądzie?

Źródło: Fakt.pl, Gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *