Czeka nas powtórka z afery respiratorowej? „Schemat działania jest już bardzo dobrze przećwiczony”
Wiceminister rodziny i polityki społecznej, pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych, Paweł Wdówik i rzecznik PiS Rafał Bochenek na konferencji prasowej zapowiedzieli program o sprzęcie rehabilitacyjnym. Niestety projekt budzi kontrowersje. Poseł Jarosław Urbaniak z PO twierdzi, że to wstęp do nowej afery.
PiS chce pomóc niepełnosprawnym?
W założeniu wspomniany sprzęt ma być wypożyczany osobom z niepełnosprawnościami. Brzmi całkiem rozsądnie. Osoby takie nierzadko nie dysponują nadmiarem gotówki, a tego typu sprzęt do tanich nie należy. Tyle że pomysł budzi emocje. KO zarzuca rządowi, że listę sprzętu przygotowano bez konsultacji, a zakupu dokonano bez przetargu.
Poseł PO Jarosław Urbaniak nie ma wątpliwości: mamy do czynienia z kolejną „aferą PiS”.
– Przed chwilą pan minister [Wdówik] powiedział [na konferencji prasowej], że w zakresie sprzętu dla niepełnosprawnych w Polsce zastosowano innowacyjne rozwiązania – zaczął poseł i dodał, że rozwiązania wcale nie są innowacyjne. Są wręcz karygodne. – Ten schemat działania [rządu] jest już bardzo dobrze przećwiczony, został przećwiczony przy maseczkach, przy przyłbicach i przy respiratorach. Najpierw się wmawia społeczeństwu, że jest pilna i ważna potrzeba – tam COVID-19, teraz niepełnosprawni. Później wyznacza się dziwny podmiot rządowy do tego, żeby sprawę załatwił – dodał i zapytał, dlaczego sprzętem dla niepełnosprawnych zajmuje się Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, a nie odpowiedniejsze dla tego organy, np. resort zdrowia.
Urbaniak wskazał, że w procesie zachodzi i trzeci krok: klauzula dostępu do informacji niejawnych, która w tym przypadku – jak podkreślił – nie jest potrzebna, bowiem chodzi o handel sprzętem medycznym.
– Oczywiście [w tym ostatnim kroku] preferujemy tych, którzy zajmują się do tej pory handlem bronią – dodał ironicznie poseł PO.
Kolejny etap w pełni dopełnia, zdaniem polityka, tej podejrzany proceder. Chodzi o brak przetargu.
– Jak mamy klauzulę tajności, nie mamy przetargu – spuentował.
W całym procesie zakupowym ma chodzić o 200 mln zł. Posłowie KO sugerują, że środki te mogą „zniknąć”. Ich zdaniem cała wyżej opisana procedura jest niezwykle ryzykowna, bowiem nie zapewnia pełnej jawności zakupy sprzętu.
Czy czeka nas powtórka z afery respiratorowej?
Jeżeli poseł Urbaniak ma rację, może nas czekać powtórka z afery respiratorowej. Pytanie, czy PiS podejmie tak ryzykowne działanie na parę miesięcy przed wyborami. Politycznie byłby to samobój.
Źródło: Facebook