Czarnek wchodzi do gry?! To może być czarny koń Nowogrodzkiej. „Będziemy mieli trzech kandydatów”
Nowogrodzka jednak planuje zorganizowanie prawyborów prezydenckich. Do gry o nominację ma wejść Przemysław Czarnek.
Jak informuje Onet.pl, w ciągu kilkunastu godzin ma zostać podjęta decyzja o spuszczeniu hartów ze smyczy czyli zorganizowaniu prawyborów. Partyjne frakcje ruszą na siebie i zapewne nie zabraknie fajerwerków. Osiem lat rządów przeżartych inwigilacją i zbieraniem na siebie haków znajdzie ujście w ciągu najbliższych tygodni. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do prawyborczego wyścigu ma się włączyć Przemysław Czarnek.
Prawybory i Nawrocki
– Jeśli prezes nie zmieni decyzji, oficjalna informacja zostanie podana w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli trzech kandydatów: Marcina Przydacza, Tobiasza Bocheńskiego i Przemysława Czarnka – mówi rozmówca Onetu.pl
Z puli kandydatów zniknął prezes IPN Karol Nawrocki. – Nie będzie kandydował z przyczyn formalnych. Prezes IPN nie może być członkiem partii politycznej, inaczej łamałby prawo – mówi się w partii.
Można tylko przypuszczać, że to bajeczka wyborcza wymyślona na Nowogrodzkiej.
Od miesiąca po sieci hulają zdjęcia Karola Nawrockiego z Pawłem Masiakiem. To zawodnik freak fightów o pseudonimie Wielki Bu, ale również były członek gangu sutenerów.
Prezes IPN tłumaczył, że sam uprawił w młodości boks i poznał Masiaka na sali treningowej.
– Kilka razy walczyliśmy ze sobą w formule sportowej. Oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników. Wiele lat się nie widzieliśmy, tak więc nie odniosę się do kwestii kryminalnych. Nie mam o nich pojęcia – mówił „Rzeczpospolitej”.
Czarny koń?
Do tej pory Przemysław Czarnek nie wyrażał otwarcie chęci startu w wyborach prezydenckich. Dawał nawet do zrozumienia, że ma świadomość swoich braków pod tym względem, ale na drugim oddechu dodawał, że jak Nowogrodzka da mu rozkaz to jest gotowy do walki.
– Z tego, co wiem, to Przemek zasłaniał się względami rodzinnymi. Nie miał zielonego światła ze strony żony. Tymczasem jego małżonka może być jego mocnym atutem w ewentualnej kampanii – mówi jeden z polityków PiS.
– Bardzo długo było o nim zupełnie cicho i Nowogrodzka wysyłała do mediów sprzeczne sygnały, albo wyraźnie starała się mylić tropy – dodaje.
Kluczowym atutem byłego szefa resortu edukacji może być zdolność przyciągania elektoratu Konfederacji. W ewentualnej drugiej turze wyborów prezydenckich, dla PiS-u będzie to na wagę złota.
Źródło: Onet.pl