Kaczyński popełni gigantyczny błąd? Realizacja TEGO planu może przynieść Nowogrodzkiej klęskę. „Niemądry ruch”
– PiS liczy na wyborców, którzy pójdą zagłosować po niedzielnej mszy, ale ta zmiana oddala lokale wyborcze od kościołów.
Na przykład w Kongresówce jest dużo więcej wsi niż kościołów – analizuje ekspert w rozmowie z WP. – Podstawowym więc miejscem, gdzie wyobrażenie Jarosława Kaczyńskiego ziści się i przy kościołach powstaną nowe komisje wyborcze, jest Zachodniopomorskie. Województwo, w którym jednak wyniki PiS należą do najniższych w kraju – ocenia prof. Flis.
Histeria złym doradcą
Ekspert uważa, że „zmiana nie pomoże PiS, nie jest też profrekwencyjna”. Podaje przykład wsi rozdzielnych, których jest w kraju 160. Jedną z nich jest Krzemień Pierwszy i Krzemień Drugi.
– Formalnie to dwie wsie, ale faktycznie to jedna wieś z jedną szkołą i jednym kościołem, które znajdują się w Krzemieniu Pierwszym Wedle ustawy PiS Krzemień Drugi też będzie musiał mieć własną komisję. Na końcu wsi jest boisko Ludowego Klubu Sportowego „Iskra” i może tam jest budynek, w którym da się zrobić lokal wyborczy. Tylko zamiast zagłosować w jednej komisji przed kościołem w Krzemieniu Pierwszym, część mieszkańców będzie musiała jechać do LKS-u. Jak ktoś może wierzyć, że to powiększy frekwencję? – analizuje prof. Flis. Ekspert porównuje tę sytuację do wyborów kopertowych z maja 2020 roku.
– Dziś już wiemy, że pomysły PiS na powszechne głosowanie kopertowe nie miały szans się udać. Samo liczenie głosów zajęłoby miesiąc, a przecież druga tura musiałaby odbyć się po dwóch tygodniach. Gdyby wtedy nie powstrzymano PiS, to partia Kaczyńskiego zrobiłaby sobie ogromną krzywdę – mówi prof. Flis. – PiS obecnie jest na widelcu, ale głównym problemem opozycji jest histeria, a to kiepski doradca – kwituje ekspert.
Źródło: WP