Co za sceny! Morawiecki przyszedł na piwo z Mentzenem i się zaczęło. „Powinien pan przeprosić”
Screen: Sławomir Mentzen Youtube
Mateusz Morawiecki był gościem specjalnym warszawskiego „Piwa z Mentzenem”. Tyle że nie czuł się na miejscu szczególnie dobrze, bo zwarł się z gospodarzem w ostrej debacie.
Mateusz Morawiecki idzie na piwo
Tegoroczna trasa „Piwa z Mentzenem” ma inną formułę – lider Nowej Nadziei zaprasza na scenę gości i toczy z nimi zażarte dyskusje: a przynajmniej tak było w stolicy, gdzie gościem był sam Mateusz Morawiecki.
Od początku było ostro: Mentzen zarzucał Morawieckiemu, że za rządów PiS Polacy mieli „pracować za miskę ryżu”, co było nawiązaniem do wypowiedzi byłego premiera, którą poznaliśmy dzięki „taśmom” z restauracji „Sowa i Przyjaciele”.
Pupil prezesa z Nowogrodzkiej robił, co mógł, by jakoś poradzić sobie w trudnej sytuacji, w której się znalazł: odniósł się do wcześniejszych wypowiedzi Mentzena, który określił prezesa PiS jako „politycznego gangstera”. — Po tym, co pan poseł zrobił, w ogóle nie powinienem tutaj przychodzić, ponieważ w sposób absolutnie nieakceptowalny uderzył pan w prezesa Jarosława Kaczyńskiego i to jest coś, co naprawdę powinno być niedopuszczalne. Właściwie powinien pan przeprosić, ale wiem, że zapewne pan tego nie zrobi — powiedział Morawiecki.
Dalej tłumaczył, że nie można porównywać Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem. — Mówienie „PiS, PO jedno zło” to kompletne nieporozumienie, skrajny fałsz i totalna manipulacja — twierdził. — Nie tylko mam ogromny szacunek do pana prezesa, ale to jest człowiek, który przez ostatnie dziesiątki lat, cały czas mając Polskę w sercu, walczył o to, żeby utrzymać suwerenność, żeby rozwój Polski był jak najszybszy. Jarosław Kaczyński jest sigmą polskiej polityki — nie krył miłości do idola.
Spór o gospodarkę
Całe szczęście na infantylnych pyskówkach i obronie prezesa PiS się nie skończyło: Mentzen zarzucał partii socjalizm! — Tak, ja jestem za tym, żeby był solidaryzm społeczny, a nie darwinizm społeczny — tłumaczył były szef rządu, na co współlider Konfederacji tylko czekał. — Chciałbym, żeby ludzi rozliczać z efektów ich pracy. Pan jak tylko widzi pieniądze, to się panu oczy świecą. Oni siedzą na workach pieniędzy, trzeba im je zabrać – sugerował, że rząd Zjednoczonej Prawicy grabił przedsiębiorców. – A pan proponuje zostawić bankom – Morawiecki postanowił pokazać, że nie ma argumentów. – Manipulacja i populizm – odgryzł się Mentzen.
Znany przedsiębiorca i polityk zarzucił też Morawieckiemu, że w w ogóle nie dbał o firmy i przedsiębiorców. – Liczby są takie, że zabraliście dwa razy więcej podatków, a system jest coraz bardziej skomplikowany — powiedział i dodał, że były premier „cały czas manipuluje”.
Koalicja PiS z Konfederacją? Słuchając tej pyskówki jakoś trudno to sobie wyobrazić.
Źródło: Youtube/Sławomir Mentzen