Co za pomysł! Minister już snuje plan na 2036 rok. TO miałoby wydarzyć się w Warszawie
Igrzyska Europejskie już się zakończyły, ale minister sportu Kamil Bortniczuk ma ambitne plany. Chciałby, aby Polska zorganizowała letnie igrzyska olimpijskie.
Być może nawet nie zauważyliście, że trwały, a tymczasem Igrzyska Europejskie właśnie się zakończyły. Wbrew nadziejom PiS, nie okazały się organizacyjnym sukcesem i przedwyborczym gamechangerem. Jeśli informacje o zawodach przebijały się szerzej, to raczej z powodu wpadek organizacyjnych, niż sportowych zdarzeń.
Tymczasem minister sportu Kamil Bortniczuk ma apetyt na więcej. Jak przyznał, tegoroczna impreza to idealne przetarcie przed kolejnym celem obecnej władzy.
– To bardzo duży krok do organizacji igrzysk olimpijskich – zapowiedział minister. Cóż, skoro władza doprowadziła do inflacji i chleb jest coraz droższy, to przynajmniej zafunduje ludowi igrzyska.
– Igrzyska Europejskie można tylko porównywać z igrzyskami olimpijskimi. Tutaj było 7 tysięcy sportowców, a na igrzyskach w Tokio czy w Paryżu ponad 11 tysięcy, więc to już tylko kwestia przełożenia na nieco większą skalę. Na IE było niespełna 30 dyscyplin, a na IO jest ich nieco ponad 30 – ekscytował się Bortniczuk. Jak stwierdził, igrzyska europejskie pokazały, że Polska „nie musi mieć żadnych kompleksów”.
– Oczywiście mówimy o rozsądnym terminie, powiedzmy w roku 2036 czy 2044. Rok 2044 jest absolutnie realny, biorąc pod uwagę, że pierwsze aplikacje są zazwyczaj nieudane – snuł swoje ambitne plany Bortniczuk. Obie daty są symboliczne – w 2036 roku przypada stulecie haniebnych igrzysk w Berlinie, a 2044 to setna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.
I to właśnie Warszawa miałaby być w wizji Bornitczuka gospodarzem igrzysk.
– Myślimy raczej o Warszawie. Centralny Port Komunikacyjny, który powstanie do tego czasu, predestynuje Warszawę do tego, żeby igrzyska w tym mieście zorganizować – przyznał minister sportu. A co z kosztami? Organizacja igrzysk olimpijskich to grube miliardy do wydania. Ostatnia impreza w Tokio kosztowała ok. 15,4 mld dolarów.
– Pokazaliśmy, że można zorganizować największe imprezy bez budowania nowych obiektów sportowych. Po igrzyskach w Atenach część obiektów niszczała, bo nie było pomysłu jak je wykorzystać. Budowanie tymczasowych obiektów sportowych lub takich jak w Katarze, które później można rozebrać i przenieść w inne miejsce pozwala ograniczyć koszty i podzielić się spuścizną infrastrukturalną ew. igrzysk w Warszawie z mniejszymi miejscowościami – powiedział minister.
Źródło: WP