Co za niespodzianka, stowarzyszenie wiceministra uzyskało hojną dotację! „To będzie zaplecze do…”
Wiceminister klimatu Ireneusz Zyska prowadzi z tylnego fotela stowarzyszenie, które właśnie otrzymało hojną dotację. Na kampanię?
Wiceminister klimatu Ireneusz Zyska ma za sobą kilka nieudanych kampanii samorządowych. W końcu dokopał się do Sejmu i krętym tunelem, przez Kukiz’15, Wolnych i Solidarnych Kornela Morawieckiego, został członkiem sejmowego klubu Prawa i Sprawiedliwości. Polityk jest bohaterem drugiego planu w swoim stowarzyszeniu.
Stowarzyszenie i 300 tys. zł
Ireneusz Zyska to poseł ze Świebodzic na Dolnym Śląsku. W 2013 r. założył stowarzyszenie Obywatelskie Świebodzice (OŚ), które miało być jego politycznym wehikułem. Po wyborach samorządowych w 2018 r. zrezygnował z prezesowania stowarzyszeniu. Nowym szefem został jego przyjaciel i współpracownik Mariusz Szafraniec z kłopotami w CBA.
Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, stowarzyszenie Obywatelskie Świebodzice jest nadal zarejestrowane pod domowym adresem Ireneusza Zyski.
– I właśnie ten adres został podany we wniosku, który OŚ złożyło do Narodowego Instytutu Wolności, agendy stworzonej przez rząd PiS. W ramach Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO otrzymało dofinansowanie w wysokości blisko 300 tysięcy złotych na dwa lata działalności – pisze „Wyborcza”.
Gazeta dotarła do wniosku, gdzie OŚ zadeklarowało stworzenie w Świebodzicach „biura kompetencji obywatelskiej”. „Biuro” ma być miejscem spotkań organizacji pozarządowych, które rzekomo są marginalizowane.
Kasa na kampanię?
„Wyborcza” zapytała, co ludzie mówią na mieście o 300 tys. zł dotacji. – Poseł Zyska szykuje się już do wyborów samorządowych. To będzie zaplecze do jego działań w wyborach do Sejmu i do zbliżających się wyborów samorządowych – mówią świebodziczaninie.
Jeśli wiceministrowi nie uda się zdobyć reelekcji do Sejmu, to wystartuje w wyborach samorządowych w 2024 r., a jego zapleczem będzie stowarzyszenie i 300 tys. zł. We wniosku zapisano także stworzenie „medium informacyjnego” i portalu.
– Nie mamy wątpliwości, że są to pieniądze na kampanię wyborczą pana posła i jego stowarzyszenia, które dzięki jego pomocy uzyskało pieniądze na jej prowadzenie. Właśnie po to będzie „biuro” i portal. Reszta to jest tylko zamydlanie oczu, a organizacje miejskie, poza tymi związanymi z polityką, nie skorzystają na tym – mówią mieszkańcy.
Źródło: Gazeta Wyborcza