Co za kompromitacja MON, najpierw rosyjska rakieta, a teraz TO! Internauci kpią, ale śmiesznie nie jest
Najpierw była ruska rakieta, teraz są białoruskie śmigłowce latające nad Polską. Wtorek to był dzień wielkiej kompromitacji resortu obrony.
Wczoraj w godzinach porannych pojawiły się relacje mieszkanek i mieszkańców podlaskiej Białowieży, mówiące, że nad ich głowami latają białoruskie śmigłowce bojowe. Ciężko było w to uwierzyć, ale wszystko zostało uwiecznione na zdjęciach. – Co oprócz bocianów lata dziś nad Białowieżą? – pytała autorka zdjęć.
Eliza Kowalczyk zamieściła na FB takie zdjęcia z pytaniem: "Co oprócz bocianów lata dziś nad Białowieżą?".
A ja pytam – czy (nie)rząd @pisorgpl jest w stanie nas obronić? Ich wzmocnienie armii polega na zakupie nowych, mobilnych ołtarzy polowych… pic.twitter.com/Ek6II1J3dZ— Marek Męczyński #FBPE #POPH (@Marek29140089) August 1, 2023
„Gazeta Wyborcza” zapytała Ministerstwo Obrony Narodowej, czy coś im wiadomo o tym incydencie. – Centrum Operacji Powietrznych nie odnotowało naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej. Wg przekazanych informacji strona białoruska prowadzi rutynową działalność w rejonie przygranicznym po swojej stronie z użyciem statków powietrznych (loty szkoleniowe). Były to najprawdopodobniej dwa śmigłowce Mi-8 oraz bezzałogowiec – pisze resort podległy Mariuszowi Błaszczakowi.
–Miałam wrażenie, że nie wyrobią się na zakręcie i wlecą mi na dach – relacjonowała przerażona właścicielka jednego z obiektów turystycznych, znajdującego się 3 km od granicy. Niektórzy mieszkańcy myśleli, że to polskie śmigłowce i dopiero po jakimś czasie uświadomili sobie, że sytuacja jest poważna.
MON zmienia wersję. Internet kpi
Resort obrony narodowej po 10 godzinach zmienił swoją wersję. Nikt nie ma wątpliwości, że jest to spowodowane tym, że jest za dużo świadków i zdjęć, bo w innym przypadku MON szedłby w zaparte, tak jak z ruską rakietą. Ministerstwo przyznaje, że doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.
–Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe. Dlatego też w porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej – tłumaczy się MON.
–Wam nawet nie dałabym kur szczać prowadzać, bo byście je pogubili i udawali, że tych kur w ogóle nie było, ale tak w ogóle, to jest super. Nie jest Wam wstyd? Czy Wy zdajecie sobie sprawę, cioły wytępione, że w Waszych rękach leży bezpieczeństwo ludzi? – skomentowała internautka.
Wam nawet nie dałabym kur szczać prowadzać, bo byście je pogubili i udawali, że tych kur w ogóle nie było, ale tak w ogóle, to jest super.
Nie jest Wam wstyd? Czy Wy zdajecie sobie sprawę, cioły wytępione, że w Waszych rękach leży bezpieczeństwo ludzi?— Betty White ❤️🇵🇱🇪🇺 #FBPE #FBPEGLOBAL (@BettyElaWhite) August 1, 2023
Z kolei Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o wezwaniu Chargé d’affaires Ambasady Białorusi. Tu także nie zabrakło kpin. – Chciałbym przypomnieć naszym orłom dyplomatycznym, że prawidłowa pisownia to „Chargé d’affaires”, a nie „Charge d’Affairs”. To elementarz… Prof. Bartoszewski nie doszacował – pisze Bartosz Wieliński z „Gazety Wyborczej”.
Chciałbym przypomnieć naszym orłom dyplomatycznym, że prawidłowa pisownia to „Chargé d’affaires”, a nie „Charge d’Affairs”.
To elementarz…
Prof. Bartoszewski nie doszacował https://t.co/1MR3vR3ca7— Bartosz T. Wieliński 🇵🇱🇪🇺🇺🇦 (@Bart_Wielinski) August 1, 2023
–Kolejna kompromitacja Błaszczaka! Cały dzień zajęło MON ustalenie, że białoruskie śmigłowce naruszyły rano polską przestrzeń powietrzną koło Białowieży. Tak jak w sprawie rakiety pod Bydgoszczą, znów lepszym rozeznaniem wykazali się zwykli obywatele. I śmieszno, i straszno – komentuje Robert Tyszkiewicz z Platformy Obywatelskiej.
Kolejna kompromitacja Błaszczaka! Cały dzień zajęło MON ustalenie, że białoruskie śmigłowce naruszyły rano polską przestrzeń powietrzną koło Białowieży. Tak jak w sprawie rakiety pod Bydgoszczą, znów lepszym rozeznaniem wykazali się zwykli obywatele. I śmieszno, i straszno.
— Robert Tyszkiewicz (@RTyszkiewicz) August 1, 2023
Z kolei ministerstwo obrony Białorusi poinformowało, że nie doszło do żadnego incydentu. – Oskarżenia o naruszenie polskiej granicy przez śmigłowce Mi-24 i Mi-8, należące do białoruskich sił powietrznych i sił obrony przeciwlotniczej, są zbyt daleko idące i wygłaszane przez polskich przywódców politycznych i wojskowych, by usprawiedliwić wzmacnianie sił i środków na białoruskiej granicy – napisano w oświadczeniu.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Twitter