Co tam się działo! Sceny na komisji, Ziobro w roli głównej. „Proszę nie być fujarą”

Zbigniew Ziobro razem z kolegami urządzili sobie przedstawienie na posiedzeniu komisji regulaminowej. Było spóźnienie, transparenty i okrzyki.

Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rozpatrywała wniosek w sprawie zatrzymania i doprowadzenia byłego ministra sprawiedliwości na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Cała Polska wiedziała o której zaczyna się posiedzenie komisji, tylko Zbigniew Ziobro nie był w stanie dostosować się do ram godzinowych. Jego spóźnienie było celowe, bo chciał wejść do Sejmu w świetle kamer i fleszy, aby urządzić sobie marne PR-owe przedstawienie.

Dobra kondycja

Gdy łaskawie dotarł już do sali w której odbywało się posiedzenie komisji, przywitały go brawa kolegów z Suwerennej Polski, którzy byli wyposażeni w transparenty. „Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne” brzmiał jeden z nich, co – jak później się okazało – było linią obrony zaprezentowaną przez Marcina Warchoła. Już po kilku chwilach doszło do pierwszych złośliwości.

Panie pośle Ziobro, dzień dobry. Widzę, że w świetnej kondycji, dużo lepszej niż ja – rzucił przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak z PO.

Po sali poniósł się szum niezadowolenia. – Niech pan sobie daruje, panie przewodniczący – można było usłyszeć.

Zbigniew Ziobro podczas swojego wystąpienia zapowiedział, że „rozliczy ten rząd”. – Wracam do zdrowia i mam nadzieję, że będę mógł walczyć o wolną Polskę, o praworządność, uczciwość w wymiarze polskiej władzy – stwierdził.

Ale jednak najmocniejsze słowa padły z ust Tomasz Treli z Nowej Lewicy. Z jego strony poleciała „fujara” i „miękiszon”.

Może pan woli być dowieziony, może pan woli, żeby funkcjonariusze policji pana na komisję dostarczyli – mówił. –  Panie pośle Ziobro, powtarzając za panem, proszę nie być miękiszonem, proszę nie być fujarą, proszę stawić się na posiedzenie komisji śledczej – dodał.

Pan Ziobro bardzo ochoczo mówił, że ma nadzieję, że nie będziemy fujarami. No i nie jesteśmy. Nikt tu nie jest fujarą, więc proszę się nie bać prawdy – mówił podniesionym głosem.

Emocje w mediach społecznościowych

Równocześnie na platformie X politycy żywiołowo komentowali posiedzenie komisji regulaminowej.

Pan Ziobro jest dowodem na to, jak bardzo postęp medycyny galopuje do przodu. Wszystkim życzę takiego powrotu do zdrowia po ciężkiej chorobie – napisał europoseł Bartosz Arłukowicz z PO.

Nie jest winą Sroki, Zembaczyńskiego i Treli, że są jacy są. Nie każdy może rozumieć co się dzieje. Nie każdy potrafi czytać ze zrozumieniem. Odczepcie się wszyscy od oceny kolegów z koalicji z 13 grudnia. Tam nie mają lepszych, to i tak czołówka większości sejmowej – komentował Jacek Ozboda z Suwerennej Polski.

Słowo praworządność w ustach Ziobry brzmi komicznie. Rozumiem strach przed odpowiedzialnością, konsekwencjami, ale sięgać po takie triki językowe to grube nadużycie. I jak na to nie patrzeć nie do obrony – pisze posłanka Dorota Niedziela z PO.

Po dwóch godzinach debaty komisja przyjęła wniosek o wyrażenie zgody na zatrzymanie i doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na komisję śledczą. Teraz wnioskiem zajmie się Sejm.

Źródło: Media 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *