Co na to Marianna? Łukasz Schreiber przerwał milczenie, mocny komentarz ws. działalności żony. „Patologiczne…”
Łukasz Schreiber po długiej ciszy odniósł się do wybryków swojej żony. Poprosił, aby nie łączyć go z patologicznymi walkami.
Żona nie pomaga
Choć to Łukasz Schreiber jako pierwszy, jeszcze jako minister w rządzie PiS, rozsławiał swe nazwisko, to teraz może podziękować za rozgłos swojej żonie. Polityk w ostatnich tygodniach pojawiał się we wszystkich możliwych portalach newsowych. A to wszystko za sprawą swojej małżonki, Marianny Schreiber.
Marianna od kilku lat ewidentnie próbuje znaleźć swoje powołanie w życiu. Próbowała modelingu poprzez udział w programie „Top Model”. Gdy tam odbiła się od srebrnego ekranu, postanowiła spróbować polityki. Żona posła PiS ruszyła z własnym ugrupowaniem politycznym „Mam dość”. Kiedy okazało się, że i to nie przyniosło sukcesu, postanowiła zakręcić się wokół branży muzycznej.
To właśnie teledysk z udziałem Marcina Najmana mógł być powodem, dla którego Marianna znalazła się w świecie freak fightów, które zresztą zdążyła już wcześniej zgłosić do prokuratury.
Od momentu ogłoszenia jej walki na najbliższej gali Clout MMA sieć zaczęła atakować profile posła Schreibera z pytaniami o wstyd, który według internautów polityk gdzieś zostawił. Poseł nie tak dawno ogłosił swoją gotowość do wyścigu o urząd prezydenta Bydgoszczy. Czy zachowanie Marianny jest godne przyszłej „pierwszej damy Bydgoszczy”?
Koniec milczenia posła PiS
Polityk milczał bardzo długo. Zdawało się, że wszystkim wybrykom żony przygląda się z dala. Kilka dni temu na swoim Instagramie opublikował post, w którym zaprezentował swój program wyborczy. Zapowiedział min. powrót dużych imprez do miasta. W kometarzach wybuchła wrzawa i liczne pytania o małżonkę.
– Panie pośle, polityka to gra pozorów, sztuka perswazji, manipulacji odbiorcami, nie muszę chyba tego panu tłumaczyć. Pański wizerunek jest już skażony wybrykami pańskiej żony i możliwe, że gdyby to było incydentalne zjawisko, to byśmy zapomnieli ale jak widać, jest to projekt długofalowy i z każdym krokiem bardziej uwłaczający godności posła RP – napisała jedna z obserwatorek.
Schreiber przerwał milczenie i odpowiedział na komentarz.
– Owszem, to nie pomaga, ale mimo wszystko odwołuje się do tego, że jestem politykiem i chciałbym być oceniany przede wszystkim przez pryzmat podejmowanych działań w polityce. Jakby nie patrzeć, to polityka ma wpływ na życie codzienne nas wszystkich, a nie jakieś patologiczne walki – napisał polityk.
Nie da się ukryć, że ostatnie dziwne ruchy Marianny mogły przysporzyć posłowi niemałych kłopotów i znacznie zmniejszyć jego szanse na objęcie urzędu prezydenta Bydgoszczy.
– Chętnie odpowiem na pytania polityczne, poddam się ocenie, ale proszę mnie nie wciągać w patologiczne walki. Dobrego wieczoru. Zastanawiam się, kim są osoby, które żyją tym tematem i obserwują patologiczne walki. Tak naprawdę tylko tacy mnie atakują. Pozostali ludzie nie mają takich walk w swojej świadomości – podsumował Schreiber.
Źródło: Onet