Co kombinuje Duda? Politycy PiS zaniepokojeni zachowaniem prezydenta
Andrzej Duda przywitał się z Donaldem Tuskiem podczas przemówienia Joe Bidena. W PiS ruszyła lawina spekulacji. Czy prezydent ma „plan B”?
Sporym echem odbiła się w mediach scena, na której Andrzej Duda podchodzi do Donald Tuska i ściska mu dłoń. Jak przypomina „Newsweek”, jeszcze cztery miesiące temu prezydent nie był skory do zaproszenia lidera największej partii opozycyjnej na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Pomijając kiepskie wykadrowanie, co o tym myślicie? Kurtuazja, chwilowe zawieszenie broni czy jednak dotarło, że trzeba się będzie jakoś ułożyć? pic.twitter.com/CrAs37fwbO
— Arek Pisarski (@arekpisarski) February 22, 2023
Prezydent zaskoczył PiS
Według informacji „Newsweeka”, Andrzej Duda swoim gestem zaskoczył Prawo i Sprawiedliwość. – Podkłada nam kłodę pod nogi w sprawie KPO, potem wita się z Tuskiem, co jest grane? – zachodzą w głowę rozmówcy tygodnika. – Chyba Andrzej się zorientował, że teraz to my bardziej potrzebujemy jego niż on nas – dodają.
W PiS-ie cały czas uważano, że Andrzej Duda będzie wszystko podpisywał z marszu, ale w ostatnich miesiącach urządził obozowi władzy ścieżkę zdrowia. Drugie podejście z „Lex Czarnek” skończyło się wyrzuceniem ustawy do kosza. Potem nastąpił jeszcze większy wstrząs, który może zaważyć na PiS-owskiej kampanii wyborczej. Ustawa o Sądzie Najwyższym torująca drogę do unijnych środków z KPO została wrzucona do garnka mgr Julii Przyłębskiej, która musi się zmagać z buntem prawie połowy sędziów TK.
–Nigdy nie było z tym problemu, a tu nagle dzieje się coś zupełnie nieprzewidywalnego. Trzeba się zacząć z tymi pieniędzmi żegnać – mówią w PiS.
Prezydencki „plan B”
W PiS panuje przekonanie, że Andrzej Duda „przebudził się jako polityk”, a zbudował się na roku wojny w Ukrainie. Uważa, że to dzięki niemu Polska wzmocniła swoją pozycję międzynarodową.
W PiS-ie snute są różne scenariusze, a w jednym z nich jest brane pod uwagę także to, że Andrzej Duda będzie chciał być rozgrywającym po prawej stronie w razie wyborczej porażki PiS. Nie jest wykluczone, że będzie chciał budować jakąś formację polityczną.
–Gdybyśmy przypadkiem przegrali, to on ma jeszcze prawie dwa lata. Nie ma na głowie żadnej kampanii, będzie mógł stawiać się w pozycji prezydenta wszystkich Polaków, a w sposób naturalny będą do niego ciągnąć nasi ludzie, którzy nagle znajdą się w opozycji – mówią w PiS-ie.
Uścisk dłoni z Donaldem Tuskiem tylko spotęgował wrażenie, że prezydent „coś kombinuje”. W PiS jest to odbierane jako zapowiedź kohabitacji prezydenta z nowym premierem. W przypadku przegranej PiS Duda będzie emerytem, chyba, że dogada się z nowym rządem, a wtedy będzie mógł liczyć na zakulisowe poparcie jeśli zacząłby się starć o międzynarodowe stanowisko.
Źródło: Newsweek