Cała rodzina się zatruła, szokująca przyczyna Wigilii na haju. „Babcia używała”
W Wigilię doszło do zatrucia 14-osobowej rodziny. Wygląda na to, że wszystko przez produkt medyczny, którego używała nieżyjąca już babcia.
Świąteczna tragedia całej rodziny
14-osobowa rodzina z niewielkiej miejscowości pod Zambrowem (woj. podlaskie) ostro się zatruła w Wigilię i trafiła do szpitala. Początkowo nie było wiadomo, co doprowadziło do zatrucia. Do domu rodziny weszła nawet straż pożarna, by sprawdzić, czy w budynku nie ulatnia się czad (to była pierwsza hipoteza). Gdy to wykluczono, szukano dalej i w końcu znaleziono odpowiedź: doszło do zatrucia pokarmowego, wywołanego jednak… marihuaną.
Jak to możliwe? W domu znajdował się olejek konopny, sięgała po niego nieżyjąca od roku nestorka rodziny i używała w leczeniu. Jeden z członków rodziny przez pomyłkę użył tego produktu (w pełni legalnego, przepisanego przez lekarza) do przyrządzania wigilijnych potraw. Tak, rodzina zjadła w Wigilię karpia usmażonego na olejku konopnym!
– Z relacji członków rodziny, z którymi rozmawiali funkcjonariusze, wynika, że rzeczywiście przyczyną całej sprawy jest prawdopodobnie olejek konopny, którego używała do leczenia ich babcia. Kupowała go na receptę. W związku z tym, że był bardzo intensywny, kobieta mieszała go ze zwykłym olejem spożywczym i dopiero wtedy go przyjmowała – relacjonował Onetowi mł. insp. Tomasz Krupa, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Jak to jednak możliwe, że ktoś się pomylił i wylał na patelnie olejek konopny? Okazało się, że ten znajdował się w butelce po zwykłym oleju. Nie było więc trudno o pomyłkę.
Czy ktoś za to odpowie?
Policja przeszukała dom, w którym zorganizowano pechową Wigilię – nie znalazła na miejscu ostrych narkotyków czy nawet marihuany. Śledztwo było prowadzone z art. 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na niebezpieczeństwo. Po tym, jak odkryto prawdziwy powód zatrucia, kwalifikacja czynu zostanie zapewne zmieniona. W końcu do wszystkiego doszło w wyniku błędu, a nie czyjegoś celowego działania.
Jak podał Onet, wszystkie 14 osób opuściło już szpital i żadnej z nich nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: Onet