Były premier nie miał litości, Andrzej Duda długo nie zapomni TYCH słów. „Pan prezydent jest…”

Prezydent Andrzej Duda zgodził się, by Piotr Serafin był polskim kandydatem na unijnego komisarza.
Leszek Miller odniósł się do tego faktu.

Kilka dni temu premier Donald Tusk poinformował, że jego bliski współpracownik Piotr Serafin będzie polskim kandydatem na komisarza w unijnych strukturach. Prezydent Andrzej Duda wyraził zgodę na złożoną przez szefa rządu propozycję, ale na dugą nóżkę zawetował ustawę likwidującą komisją nazywaną jako „lex Tusk”.

Prezydent jest szkodnikiem

Były premier Leszek Miller był gościem programu „Pytanie Dnia” w TVP.info, a jednym z tematów rozmowy były ostatnie decyzje podjęte przez Andrzeja Dudę. Były lider SLD nie gryzł się w język.

Proszę sobie wyobrazić, że pan prezydent Duda podpisał zgodę na to, by pan Piotr Serafin został polskim komisarzem Unii Europejskiej, ale za to zawetował ustawę likwidującą komisję ds. wpływów rosyjskich, tę uchwaloną przez PiS. Po co właściwie tutaj to weto, ta komisja nie ma już składu, nie ma już członków – zapytała dziennikarka.

Pan prezydent chce co chwila podkreślać swoją wagę i swoje możliwości. I robi tak, jak robi. Pan prezydent jest szkodnikiem. I ja się dziwię, że rząd i administracja rządowa tak się cacka z panem Dudą – twierdził w mocnych słowach.

Ja pamiętam jak to było za czasów pana premiera Kaczyńskiego. Pan Kaczyński nie przychodził do pana Komorowskiego. My się spotykaliśmy na posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Kaczyńskiego tam nigdy nie było – przypomniał Leszek Miller.

Na uwagę, że było to odbierane jako arogancja, oparł, że „to nic nie da”. – Dlatego, że arogancja jest immanentną cechą pana prezydenta Dudy – podkreślił.

Spotkanie na okręcie wojennym

Premier Donald Tusk 16 sierpnia na konferencji prasowej zdradził, że spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie okrętu wojennego.

Rozmawialiśmy także o naszej współpracy jeśli chodzi o struktury europejskie i o polską prezydencję w UE. Byłem zbudowany jego podejściem. Nie jest łatwo, mamy różne poglądy, ale pan prezydent nie pierwszy raz podkreślał, że akceptuje podział ról zapisany przez tradycję – powiedział. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: TVP.info

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

2 Odpowiedzi na Były premier nie miał litości, Andrzej Duda długo nie zapomni TYCH słów. „Pan prezydent jest…”

  1. jon pisze:

    Nie czytając artykułu wiedząc kto to miller to pan Prezydent jest Aniołem w porównaniu to tego komucha i zero człowieka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *