Były ochroniarz Donalda Tuska zabiera głos. Scharakteryzował lidera PO w dwóch słowach

Były ochroniarz Donalda Tuska opublikował książkę „Szczerze o premierze”, gdzie opisuje swoje doświadczenia z czasów pracy z liderem PO.

Prywatny ochroniarz Robert „Dragon” Pietrzyk jest specjalistą ds. ochrony VIP-ów. Może pochwalić się bogatym doświadczeniem – współpracował m.in. z komandosami z elitarnych formacji krajowych i zagranicznych, w tym m.in. JW GROM czy specjalistami z wywiadu i kontrwywiadu. Pietrzyk zajmował się też osobistą ochroną Donalda Tuska podczas spotkań autorskich, na których lider PO promował swoją książkę „Szczerze”. O doświadczeniach w pracy z byłym premierem zapytał „Dragona” portal WP.

Rozmowa odbyła się w nieprzypadkowym momencie. Robert Pietrzyk też wydał książkę – w „Szczerze o premierze” ochroniarz opisuje swoją pracę z Donaldem Tuskiem. Zapytany, jakie było jego pierwsze wrażenie ze spotkania z liderem Platformy Obywatelskiej, Pietrzyk wskazał na „naturalność” byłego premiera.

Ktoś może mu zadać zaskakujące pytanie i w pierwszej chwili nie odpowie na nie. Po czym przyjdzie do niego z trafną ripostą. Potrafi też dużo rzeczy obrócić w żart, czy sam z siebie się śmiać. Zwróciłem uwagę, że jak nawet coś niespecjalnie lotnego powie, to był pierwszym, który to skwitował salwą śmiechu – charakteryzuje Tuska jego były ochroniarz. W ocenie Roberta Pietrzyka lider PO to prywatnie „byczy facet”, czyli „równy gość”.

Nie oceniam jego politycznej działalności. Nie znam się na polityce. Ale jak zdejmę polityczną otoczkę, to patrzę na niego przez ludzki pryzmat. Dobrał sobie zgrany zespół, który mu towarzyszył. Tak stworzył pracę, żeby każdy wiedział, co ma robić – ocenia były ochroniarz Tuska. – Nie było przepychanek, nerwowości czy udawania. Zdaję sobie sprawę, że łatwo jest przykleić byłemu premierowi łatkę „złego”, bo ktoś np. widział w telewizji „wilcze spojrzenie”. Ale ja wiem jedno. Chroniłem człowieka, który z szacunkiem odnosił się do innych ludzi – podkreśla Pietrzyk.

Nie zabrakło też żartobliwego pytania o „wina Tuska”.

Jak mówią rządzący – wszystko to wina Donalda Tuska. Widział pan te wina? – zapytał prowadzący rozmowę Sylwester Ruszkiewicz z WP.

Nie było nic takiego. Ale oczywiście pojawiały się głosy, że skoro jest politykiem, to musi głębiej zajrzeć do kieliszka – odparł Robert Pietrzyk. – Na pewno tego człowieka na pół litra stać. Ludzie, chcąc przypiąć mu taką łatkę albo tak wizerunkowo zestawiać, popełniają błąd. Ja bym to widział, zauważył i poczuł. To nie jest taki człowiek – skwitował były ochroniarz Tuska.

Źródło: WP

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *