Były minister w rządzie PiS usłyszał zarzuty! Grożą mu trzy lata więzienia. „Czekam ze spokojem”
Adam Niedzielski, były minister zdrowia w rządzie PiS, usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień. – Czekam ze spokojem na finał sprawy przed sądem – skomentował sprawę sam zainteresowany.
Niedzielski z zarzutami
Adam Niedzielski był ministrem zdrowia w drugim rządzie Mateusza Morawieckiego w latach 2020-23. Zastąpił na tym stanowisku Łukasza Szumowskiego. Jego polityczna kariera skończyła się po skandalu, gdy publicznie ujawnił imię i nazwisko lekarza oraz lek, który ten sobie przepisał. W sierpniu 2023 roku Niedzielski podał się do dymisji, ale to nie zamknęło sprawy. Były minister usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień.
– Postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w osobie ministra zdrowia poprzez niezgodne z prawem przetwarzanie danych osobowych dotyczących zdrowia ustalonej osoby poprzez ujawnienie za pośrednictwem środków masowego komunikowania we wpisie na internetowym portalu X, czym działał na szkodę interesu prywatnego osoby prywatnej – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła między innymi Naczelna Izba Lekarska.
Niedzielski nie przyznał się do zarzucanego czynu, za który grozi kara nawet do 3 lat więzienia.
– Nie komentuję żadnych doniesień. Czekam ze spokojem na finał sprawy przed sądem – skomentował krótko sprawę w rozmowie z RMF FM.
Afera z receptami
Niedzielski pogrążył się swoimi wpisami na Twitterze (dziś X). Nie spodobał mu się materiał „Faktów” TVN na temat zmian w wystawianiu recept.
– We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie dwa dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki! – pisał wówczas Niedzielski. – Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to „fakty”. Jakie kłamstwa czekają nas dziś? – dodał w kolejnym wpisie. Podał też dane osobowe lekarza z miejskiego szpitala w Poznaniu. Wybuchła afera.
– Jak się państwo czują w systemie, w którym ministerstwo ujawnia publicznie dane medyczne osób, które krytykują jego działania? – pytała Naczelna Izba Lekarska.