Była orgia na plebanii, teraz proces! Bohater głośnej seksafery odpowie przed sądem, OTO zarzuty

Wraca temat niesławnej orgii na plebanii w Dąbrowie Górniczej.

Już 9 kwietnia ruszy proces księdza Tomasz Z.

Wkrótce proces

Seksskandal w parafii Najświętszej Marii Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej wraca na tapet. Wszystko za sprawą procesu ks. Tomasza Z., który rusza już wkrótce. Duchowny został zatrzymany w styczniu tego roku. Mężczyzna usłyszał cztery zarzuty.

– Jeden z nich dotyczy nieudzielenia pomocy osobie, która znajdowała się w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Natomiast trzy kolejne mają związek z udzielaniem środków psychoaktywnych i psychotropowych, z czego jeden wiąże się z wolnością seksualną i obyczajowością – przekazał Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu. Duchownemu, który obecnie przebywa w areszcie, grożą trzy lata więzienia.

– Przedłużenie aresztu tymczasowego ma pozbawić oskarżonego m.in. możliwości wpływania na świadków, którzy będą składali w tej sprawie zeznania. Oskarżony może złożyć wyjaśnienia, ale nie musi tego robić. Może również złożyć wniosek o dobrowolne poddanie się karze – mówi prok. Łubniewski.

Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Górniczej skierowała akt oskarżenia w lutym tego roku. Jak dowiedział się portal Fakt, proces księdza Tomasza Z. ruszy 9 kwietnia. Póki co duchowny został ukarany w Kościele. Decyzją ordynariusza sosnowieckiego z 21 września, odwołano go ze wszystkich podejmowanych do tej pory funkcji i urzędów. Nie może też mieszkać na terenie parafii. Nie został jednak wydalony ze stanu duchownego.

Skandal w Dąbrowie Górniczej

O tym skandalu mówiła cała Polska. Ksiądz Tomasz Z., posługujący w parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej, zorganizował na plebanii orgię.

Zabawa wymknęła się spod kontroli, jeden z uczestników schadzki zasłabł, ktoś zadzwonił po pogotowie. Jednak gdy na miejscu pojawiła się karetka pogotowia ratunkowego, nie chciano nikogo wpuścić do mieszkania. Ratownicy byli zmuszeni wezwać policję. Gdy weszli do mieszkania księdza Tomasza Z., znaleźli na łóżku nieprzytomnego mężczyznę. Trafił do szpitala, na szczęście udało się go uratować. Opuścił potem placówkę na własne życzenie. Sprawa trafiła do prokuratury i ruszyło śledztwo w sprawie nieudzielenia pomocy osobie będącej w stanie zagrożenia życia.

Źródło: Fakt