Był skazany, ale PiS go wspiera i nie widzi problemu. „Ważne, że swój”
Andrzej Sikoń to kandydat propisowskiego obozu w wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej Szczawna-Zdroju. Był prawomocnie karany.
Michał Dworczyk chyba nie ma szczęścia do ludzi na Dolnym Śląsku. Kilka dni temu burmistrz Dusznik-Zdrój Piotr L. został aresztowany na trzy miesiące. L. jest uważany za człowieka Dworczyka. Teraz w Szczawnie-Zdroju burmistrz Marek Fedoruk, uważany za pupila Michała Dworczyka i PiS, popiera w wyborach uzupełniających Andrzeja Sikonia z ciekawą kartoteką policyjną. Najlepsze w tym jest to, że Sikoń… to były policjant.
Dwie sprawy
„Gazeta Wyborcza” opisuje lokalne zmagania wyborcze w Szczawnie-Zdroju. Andrzej Sikoń to były wałbrzyski policjant. Dekadę temu został oskarżony o gwałt przez dwie kobiety. Sprawa wyglądała na tyle poważnie, że Sikoń spędził w areszcie trzy miesiące.
Podczas śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Kłodzku, kobiety nagle wycofały się z zeznań, chociaż biegły potwierdził ich wersję. Stwierdziły, że były zastraszane przez jakiegoś mieszkańca, który chciał się zemścić na policjancie. Sprawa została umorzona, a Sikoń otrzymał odszkodowanie za niesłuszny areszt.
Kolejna sprawa wygląda dużo poważniej i skończyła się wyrokiem. Chodzi o wydarzenia z 2010 roku, gdy Sikoń był dzielnicowym w Wałbrzychu. Aktualny kandydat do Rady Miejskiej, z racji pełnionej funkcji znał Roberta K., któremu zdarzały się drobne kradzieże złomu. Z kolei Adam D. pracował w punkcie skupu złomu i skarżył się Sikonowi, że Robert K. sprzedaje mu złom kradziony ludziom, którzy potem mają do niego pretensje.
Dzielnicowy kazał się stawić Robertowi K. i zapytał, czy nie chciałby pracować w skupie. Ten wyraził zgodę i wspólnie poszli do Adama D. Adam D. pobił dotkliwie przyprowadzonego złomiarza w obecności Sikonia, który w tym czasie odwrócił się plecami, mimo że słyszał, co się dzieje i był policjantem.
Sąd skazał Sikonia za niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę Roberta K. wymierzając mu karę grzywny oraz zawiesił warunkowo wykonanie kary na okres próby dwóch lat. Sikoń odwołał się od wyroku, ale sąd okręgowy w całości go podtrzymał. W 2013 r. Sikoń jako osoba karana został zwolniony z policji.
Tak wygląda polityka PiS
„Gazeta Wyborcza” poprosiła Andrzeja Sikonia o rozmowę i ustosunkowanie się do jego karalności, co w przypadku kandydowania na radnego ma znaczenie. Sikoń nie chciał rozmawiać i stwierdził, że to są to nieuczciwe zagrywki szczawieńskiej opozycji, która chce go zdyskredytować.
– To człowiek wspierany przez obecnego burmistrza, który jest z kolei wspierany przez PiS – mówią gazecie osoby, które znają samorząd w Szczawnie-Zdroju. – Ale dla PiS-u to nie ważne, bo ważne, że jest swój. A że był karany prawomocnie za przestępstwo, którego się dopuścił, to już nieważne. Tak właśnie wygląda polityka PiS w małych miastach – dodają.
Źródło: Gazeta Wyborcza