Brudziński bohaterem kolejnych maili Dworczyka. I znów chodzi o załatwianie posady
Joachim Brudziński po raz kolejny jest bohaterem skrzynki mailowej Michała Dworczyka. I po raz kolejny chodzi o załatwianie posady.
Strona Poufna Rozmowa poczęstowała opinię publiczną kolejną porcją maili ze skrzynki Michała Dworczyka. Ostatnio dowiedzieliśmy się o wspólnym knuciu polityków Konfederacji z notablami PiS-u, co stawia duży znak zapytania, czy politycy Konfederacji nie okłamują wyborców, zapewniając, że nie wejdą w powyborczą koalicję z Nowogrodzką.
Przesyłam CV
Onet.pl opisuje maila dotyczącego załatwiana pracy przez Joachima Brudzińskiego. Szef sztabu wyborczego PiS miał zabiegać u premiera Mateusza Morawieckiego o pracę dla swojego protegowanego ze Szczecina Marcina Pawlickiego.
–Mateusz, przesyłam Ci dane tego chłopaka ze Szczecina, o którym rozmawialiśmy – napisał Joachim Brudziński do szefa rządu. Wiadomość została wysłana 16 lutego 2019 r., a w załączniku znalazło się CV radnego Marcina Pawlickiego.
Jak pisze portal, już 10 dni później Marcin Pawlicki dostał posadę w Grupie Azoty, gdzie został powołany do Rady Nadzorczej. Po następnych czterech miesiącach został przewodniczącym Rady Nadzorczej spółki. W 10 miesięcy zarobił ponad 126 tys. zł
Z Azotów trafił do Enei, gdzie został wiceprezesem zarządu. W 2022 roku zarobił w sumie ponad 1,1 mln zł.
Cześć wujku
Najbardziej znanym mailem w którym występuje Joachim Brudziński jest korespondencja z 2018 roku, która zaczyna się od „Cześć wujku”. Ten zwrot już na stałe wszedł do obiegu medialnego, a szczególnie w mediach społecznościowych.
"Cześć Wujku!"
Dziś wyjątkowo pokażę najnowszy screen z (prawdopodobnie) cieknącej obecnie, na stronie Poufnej rozmowy, skrzynki mailowej Joachima Brudzińskiego. #DworczykLeaks #BrudzinskiLeaks
Sami skomentujcie treść. 🤦🤦🤦Ps. Poseł nie odnosi się do wycieku i do włamania. pic.twitter.com/GTd0WiOKZn
— Anna Mierzyńska (@Anna_Mierzynska) August 13, 2021
–Cześć wujku, w załączeniu przesyłam nasze aktualne CV oraz opisy stanowisk, na których pracowaliśmy obecnie (zał. 1). Myśleliśmy nad twoją propozycją, jednak nadal bardziej skłanialibyśmy się w stronę Rzeszowa, nawet ze względu na studia czy możliwość wynajęcia mieszkania. Nie chcemy jednak robić kłopotów i jeśli będzie problem ze znalezieniem czegoś w Rzeszowie, to Grupę Azoty Tarnów również bierzemy pod uwagę. W pierwszej kolejności myśleliśmy nad PGE (…) – brzmiała treść maila.
– Tam w tym mailu na ruskim portalu, nie było mowy o załatwianiu pracy – mówił Joachim Brudziński reporterowi TVN24. Polityk jest teraz w sieci nazywany „biurem pośrednictwa pracy”.
Źródło: Onet.pl