Bronisław Komorowski ma radę dla KO, chodzi o wybory prezydenckie. „To sposób na rozwiązanie węzła”
Bronisław Komorowski postanowił podzielić się publicznie swoją radą dla Koalicji Obywatelskiej. Chodzi o wybory prezydenckie. A dokładniej: o wybór kandydata na głowę państwa.
Prawybory w PO
Najpierw krótka lekcja historii najnowszej. Bronisław Komorowski w 2010 r. został wystawiony do wyborów prezydenckich przez Platformę Obywatelską. Najpierw wygrał jednak prawybory w partii. Pokonał wtedy Radosława Sikorskiego.
Wszystko to miało z pewnością nawiązywać do sposobu wybierania kandydata na prezydenta w USA. Partia Demokratyczna i Partia Republikańska wskazują swojego kandydata na głowę państwa właśnie w ramach cyklu stanowych prawyborów i konwentykli (zgromadzenie zwolenników partii, które w ramach parogodzinnej procedury wybiera kandydata).
Teraz znów rozmawia się o tym, na kogo postawić powinna Koalicja Obywatelska (czyli PO i koalicjanci). I tak, ponownie mówi się o prawyborach.
Czarnym koniem tych ostatnich miałby być Rafał Trzaskowski. I ponownie startować miałby Radosław Sikorski.
Bronisław Komorowski radzi
O tę kwestię został zapytany były prezydent Bronisław Komorowski. Nie chce poprzeć oficjalnie żadnego z polityków, ale dana idea mu się podoba. Przypomniał też to, co miało miejsce 14 lat temu.
– Prawybory są dobrym rozwiązaniem, sam w 2010 roku brałem udział w prawyborach pokonując w nich Radosława Sikorskiego – powiedział Komorowski. – Prawybory zawsze ożywiają partię, przedłużają kampanię wewnętrzną formacji politycznej. Są dobrym rozwiązaniem, jeśli dochodzi do wewnętrznych napięć w partii. To sposób na rozwiązanie węzła aspiracji danych kandydatów – dodał były prezydent.
Zresztą nie tylko Komorowskiemu pomysł się podoba. Poparł go też niedawno Grzegorz Schetyna, a także posłanki KO Katarzyna Piekarska i Karolina Pawliczak.
Gdyby ta dwójka kandydatów – Sikorski i Trzaskowski – miała powalczyć o nominację, ten drugi z pewnością wygrałby tę rywalizację. Obecny szef polskiej dyplomacji ma korzenie w PiS, co może być dla niektórych polityków PO problemem. Sondaże pokazują też, że prezydent Warszawy miałby dziś największe szanse na odniesienie sukcesu. Tym bardziej, że PiS przechodzi chyba powyborczy, wewnętrzny kryzys i nie widać na horyzoncie „drugiego Dudy”. Chyba że ten dopiero się objawi.
Źródło: se.pl