Braun zawinił, PiS urządza nagonkę na… Szymona Hołownię. Kaczyński domaga się odwołania marszałka
We wtorek doszło w Sejmie do skandalu – Grzegorz Braun z Konfederacji zgasił gaśnicą chanukowe świece. PiS nie byłoby sobą, gdyby nie próbowało cynicznie wykorzystać tego ekscesu do swoich celów. Teraz Kaczyński i spółka domagają się… odwołania marszałka Szymona Hołowni.
Skandal w Sejmie
Głównym motywem wtorkowego posiedzenia Sejmu miało być exposé Donalda Tuska i głosowanie nad wotum zaufania dla rządu koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, ale Grzegorz Braun postanowił przyćmić te wydarzenia. Polityk Konfederacji chwycił gaśnicę i ugasił zapalone świece chanukowe na menorze, która stała w sejmowym holu. Potem tłumaczył się, że „walczy z satanistycznym obrzędem”. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zareagował błyskawicznie, Braun został usunięty z obrad.
Później prezydium sejmu postanowiło ukarać posła Konfederacji zabraniem półrocznej diety i połowy trzymiesięcznego uposażenia. Sprawa zostanie też zgłoszona do prokuratury.
– To jest to prostu obrzydliwe (…) taki akt chamstwa, agresji, głupoty nie zdarzył się tu już dawno i nigdy więcej się tutaj nie zdarzy. Zero tolerancji dla antysemickich, ksenofobicznych dewiacji w polskim parlamencie – mówił Hołownia.
Tymczasem PiS nie byłoby sobą, gdyby nie wykorzystał tego skandalu dla własnych celów politycznych. Najpierw Jarosław Kaczyński i spółka próbowali przerwać i przełożyć obrady Sejmu. To spowodowałoby, że opóźniłoby się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, a także jego zaprzysiężenie u prezydenta. Sejmowa większość odrzuciła jednak ten wniosek.
PiS: Braun się awanturuje, Hołownia winny
PiS wykuło też kuriozalną narrację, jakoby to marszałek Szymon Hołownia… rozzuchwalił Grzegorza Brauna. W PiS-owskiej wersji prawdy to marszałek Elżbieta Witek przez lata dzielnie powstrzymywała harce polityka Konfederacji, ale nowa sejmowa większość pozbawiła jej funkcji, więc Braun poczuł swobodę i ruszył do awanturniczych działań.
– Skandaliczne zachowanie posła Brauna wymaga stanowczej reakcji. Można powiedzieć w ten sposób, że „koalicja chaosu” rozzuchwaliła posła Brauna. Najpierw zaatakował panią poseł Elżbietę Witek, a potem dopuścił się tych haniebnych czynów – grzmiał Mariusz Błaszczak. Politycy PiS atakowali Hołownię z sejmowej mównicy.
— Szanowny panie marszałku. Odpowiedzialność wiąże się z pańską rolą. Widzi pan, do czego może doprowadzić pogoń do lajków i oglądalności? Należy wziąć odpowiedzialność – mówił Radosław Fogiel. PiS nakręciło się w swojej kuriozalnej narracji aż tak mocno, że Jarosław Kaczyński zaczął domagać się… odwołania Hołowni ze stanowiska marszałka Sejmu.
– Poseł Braun był nie tylko tolerowany przez obecne władze Sejmu. Była też wspierana Konfederacja, ona ma przedstawiciela w Prezydium Sejmu, my nie. Ale można powiedzieć, że był używany. Przecież atak na marszałek Witek był z całą pewnością uzgodniony. To było widać gołym okiem – tak skomentował prezes skandal z udziałem Brauna w rozmowie z TV Republika. – Są zachęty w tym kierunku ze strony obecnej większości parlamentarnej. W ciągu tych ostatnich nawet nie ośmiu, bo to był też okres rządów PO-PSL, niszczone są podstawy kulturowe naszego porządku nie tylko politycznego, ale też cywilizacyjnego. Niszczone są w sposób zamierzony – dodał Kaczyński. Następnie zapowiedział chęć odwołania Hołowni ze stanowiska.
– Obecny marszałek jest showmanem, ale Sejm to nie show. On bez przerwy urządza sobie show w Sejmie, to też prowadzi do rozprężenia i do tego skutku – ocenił prezes PiS.