Bocheński próbuje kąsać Trzaskowskiego! Nagrał filmik, rzuca oskarżeniami, internauci kpią. „Ośmieszajcie się dalej”
PiS, oczekując na decyzję PKW ws. przyjęcia lub odrzucenia zeznania finansowego, rusza do kontrataku. Do akcji wkroczył Tobiasz Bocheński, który przespacerował się warszawską kładką i uderzył w Rafała Trzaskowskiego.
Coś nie tak z kładką?
PiS ze strachem czeka na decyzję PKW ws. zeznania finansowego partii z Nowogrodzkiej. Utrata subwencji oznacza ogromne problemy finansowe. Ekipa Kaczyńskiego nie zasypia gruszek w popiele i próbuje ruszyć do kontrataku, wykorzystując jako oręż właśnie PKW. Do akcji ruszył Tobiasz Bocheński, który podzielił się wątpliwościami dotyczącymi… warszawskiej kładki przez Wisłę.
Bocheński, który sromotnie przegrał w wyborach na prezydenta Warszawy z Rafałem Trzaskowskim, teraz uderza we włodarza stolicy. Wziął pod lupę… warszawską kładkę przez Wisłę.
– Wielki dar, wspaniałe dzieło, nikt nie zbudowałby takiej kładki tylko nasz pan prezydent – ironizuje europoseł PiS na nagraniu, które opublikował na platformie X. Co nie podoba mu się w pieszo-rowerowej przeprawie przez rzekę? Otóż… moment jej oddania do użytku.
– Oddana tuż wyborami samorządowymi, na trochę więcej niż tydzień. Wcale nie była kiełbasą wyborczą i nie można jej porównywać z Funduszem Sprawiedliwości – powiedział Bocheński i w zasadzie… gdyby nie ironizował, można byłoby się z nim zgodzić. Faktycznie, nie da się porównać oddania kładki do wykorzystywania pieniędzy z funduszu dla ofiar przestępstw w celach wyborczych. Ale to nie koniec zarzutów. Bocheński wyciągnął prawdziwego asa z rękawa.
PKW zabierze się za kładkę Trzaskowskiego? 😎 pic.twitter.com/fAKjamwoJ9
— Tobiasz Bocheński (@TABochenski) August 22, 2024
Bocheński atakuje
– Pan prezydent nagrał spot, w którym idzie i tupie po kładce, by sprawdzić, czy warszawiacy mogą bezpiecznie tędy chodzić i nie spadną w odmęty Wisły – mówił. – Spot zostaje umieszony na kanale pana prezydenta. Jesteśmy w środku kampanii wyborczej, a nie jest on oznaczony jako materiał wyborczy, co jest złamaniem prawa! – alarmuje Bocheński. – Gdyby okazało się, a tak niektórzy twierdzą w przestrzeni publicznej, że spot ten został sfinansowany z pieniędzy publicznych, byłoby to jedno z największych nadużyć i złamań prawa wyborczego w historii III RP – grzmi europoseł PiS i zapewnia, że sprawa zostanie wyjaśniona.
Alarmujący ton i mocne słowa („największe złamanie prawa wyborczego w historii”) nie przekonało jednak internautów. W komentarzach widać, że naród nie docenił śledztwa Tobiasa Bocheńskiego.
„To już jakiś inny poziom absurdu”, „Ośmieszajcie się dalej”, „Kładkę porównujesz do pikników wyborczych?” – czytamy w komentarzach. Internauci zwracają Bocheńskiemu uwagę, że na wspomnianym przez niego spocie Trzaskowski nie namawia, by głosować na KO.