Biskup ogłosił, że poszukuje pracy. Chce zarabiać 1000 złotych za godzinę. „Symboliczne”
Krakowski biskup pomocniczy o. Damian Muskus opublikował w mediach społecznościowych ogłoszenie o poszukiwaniu pracy. Wskazał nawet kwotę wynagrodzenia, jakiej oczekuje. To 1000 złotych za godzinę. O co chodzi?
Biskup szuka pracy
Franciszkanin o. Damian Muskus, który od 2011 roku pełni funkcję biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej, opublikował w mediach społecznościowych zaskakujące ogłoszenie. Biskup poinformował, że poszukuje pracy. Oferuje usługi dotyczące prac ogrodowych.
– Mogę np. wykonać prace pielęgnacyjne w ogrodzie, a konkretnie przycinanie iglaków, koszenie trawników itp. Zatrudnić mnie mogą osoby prywatne, jak i instytucje, w tym kościelne. (Ostatnio widziałem jeszcze kilka nieuporządkowanych ogrodów plebańskich i klasztornych) – czytamy w poście, który biskup opublikował w mediach społecznościowych.
Oferta jest przeznaczona dla osób i instytucji z Krakowa i okolic do 100 km od miasta.
– W przypadku bardzo, ale to bardzo dużych ofert, nie wykluczam dojazdu do odleglejszych lokalizacji – zaznacza przy tym duchowny. Biskup wskazał też kwotę wynagrodzenia, za jaką podejmie się pracy.
– Zapomniałbym o jeszcze jednej dość ważnej rzeczy – stawce za roboczogodzinę. Niestety z różnych względów nie może być ona niska. Żeby było łatwiej liczyć umówmy się na symboliczne 1000 zł – oświadczył o. Damian Maskus.
Zbiórka na szczytny cel
O co chodzi w całej sprawie? O zbiórkę charytatywną na rzecz Kamili, chorej dziewczynki z Nowego Targu. Dziewczynka cierpi na rdzeniowy zanik mięśni SMA. Pomóc może jej bardzo droga terapia genowa. Problem polega na tym, że może ją przyjąć tylko do czasu, gdy nie przekroczy wagi 13,5 kg. Czasu jest mało, a trzeba zebrać jeszcze ponad 2 mln złotych.
Biskup postanowił więc nagłośnić zbiórkę, stąd specyficzne ogłoszenie. Ojciec Muskus, prócz swej pracy, oferuje na zbiórkę także filiżanki z herbem biskupim.
– Od szczęśliwego finału zbiórki na leczenie Kamilki, małej góraleczki z Nowego Targu, dzieli nas „tylko” 2,5 miliona zł. W związku z tym bardzo proszę ludzi o wielkich sercach o przyłączenie się do zastępu życzliwych osób, które już uczyniły wiele bezinteresownego dobra – napisał biskup.