Bezlitosny Skiba! Brutalnie wyśmiał wyjazd Nawrockiego do USA. „Bez ulubionej puci, ale z Bielanem”

Screenshot: Facebook/ Krzysztof Skiba
Krzysztof Skiba w swoim stylu skomentował wyjazd Karola Nawrockiego do Stanów Zjednoczonych. Artysta nie zostawił suchej nitki na kandydacie PiS, wskazując bezsens jego działań.
„Ameryka zdobyta”
Podczas gdy w PiS panuje sztucznie nadmuchiwana euforia w związku z wyjazdem Karola Nawrockiego do Stanów Zjednoczonych, polski muzyk Krzysztof Skiba, znany przede wszystkim z występów w zespole Big Cyc, postanowił w ironiczny sposób przedstawić swój punkt widzenia na całą tę sytuację. Weźmy pod uwagę, że szef IPN próbuje ratować swoją coraz gorszą sytuację w sondażach poprzez publikowanie zdjęć z Donaldem Trumpem i zapewnianie wszystkich, że ten mu miał powiedzieć, że wygra w tych wyborach.
– AMERYKA ZDOBYTA Pięćset lat po Kolumbie kandydat Nawrocki udał się beczkowozem do USA. Pojechał do Ameryki donosić na Polskę i zrobić sobie kilka turystycznych fotek na fejsa. Tym razem inaczej niż na Hawajach (gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej) podróż odbyła się bez ulubionej puci z apartamentu, ale za to z Bielanem. Podczas Międzynarodowego Dnia Modlitwy modlił się, aby do mediów nie dostały się jego fajne foty z gangsterami (choć kilka już niestety mają). Spotkał się ponadto w ogrodzie różanym z krzesłem z trzeciego rzędu. Krzesło wyraziło gorące poparcie dla jego kandydatury i obiecało wspierać go swym siedzeniem – napisał Skiba na swoim Facebooku.
Artysta pisząc o Nawrockim nie żałował sarkazmu oraz ironii. Jak widać, autor piosenki „Facet to świnia” w dalszym ciągu potrafi skrzętnie operować czarnym humorem i idzie mu to nieźle.
– Karol nieoficjalnie zapewnił Pomarańczowego, że gwarantuje 100 procent satysfakcji, bo gdy był alfonsem w sopockim Grand Hotelu, to nie takie zlecenia załatwiał – możemy między innymi przeczytać, co miało być wbiciem szpilki Nawrockiemu w kontekście jego domniemanych powiązań ze światem przestępczym.