Bezczelny Romanowski pochwalił się nowym życiem. Na własne gniazdko przyjdzie czas. „Zbyt droga sprawa”

Marcin Romanowski czuje się na Węgrzech tak pewnie, że zaprosił do siebie dziennikarzy. – Zależało mi na tym, aby mieć je przed świętami – powiedział o swoim gniazdku i zapewnił, że to „żadne luksusy”.

Schronił się u Orbana

Tragikomedia pod tytułem „Marcin Romanowski ucieka” zdaje się nie mieć końca. W ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z prawdziwym rollercoasterem, jeśli nie scenariuszem na film kryminalny. Zaczęło się od tego, że poseł PiS nie zjawił się na przesłuchaniu ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości , później zasłaniał się pobytem w szpitalu i operacją ratującą życie, która okazała się niegroźnym zabiegiem, następnie gdzieś się ulotnił.

Ostatecznie okazało się, że polityczny uciekinier z PiS jest na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl przyjaciela Władimira Putina, Viktora Orbana. W międzyczasie Romanowski poczuł się na tyle pewny siebie, że zaczął stawiać warunki. Najpierw w wywiadzie w Polsat News, później w liście otwartym do ministra sprawiedliwości. Polityk strofował w nim Adama Bodnara i stawiał szereg warunków rządowi Donalda Tuska, po spełnieniu których, zobowiązał się wrócić do kraju w ciągu sześciu godzin. Oczywiście nic z tego nie wyszło.

Teraz dowiadujemy się, że Marcin Romanowski już czuje się w Budapeszcie jak u siebie. Polityk wynajął przytulne gniazdko w starej kamienicy na rynku, o czym chętnie opowiedział dziennikarzom „Super Expressu”.

Nowe gniazdo potrzebuje remontu

– Mieszkanie w Budapeszcie to jednak chyba zbyt droga sprawa, aby kupić. Wynajmuję normalnie mieszkanie na rynku. Udało mi się znaleźć mieszkanie przez znajomych, więc udało się to szybko zrobić. Zależało mi na tym, aby mieć je przed świętami. (…) Powiedziałbym, że ceny są dość zbliżone do cen warszawskich. W Warszawie trzeba zapłacić 4-5 tys. zł za mieszkanie. I w Budapeszcie też się płaci mniej więcej tyle – opowiedział dziennikarzom.

Uciekinier ma jednak swoje wymagania w związku z lokum, więc od razu zabrał się za… remont. – Przechodzi niewielki remont, bo trzeba coś odmalować. Nie jest to wielki apartament, o którym pojawiały się w prasie informacje. Nie jakiś luksus, i nie jak ktoś twierdził, że jest od kuzyna Orbana, to były fejkowe informacje. Nie jest jeszcze w mieszkaniu wszystko gotowe, ale chciałem przed świętami żyć już na swoich śmieciach – wyznał bohater PiS.

Źródło: Se.pl

1 Odpowiedzi na Bezczelny Romanowski pochwalił się nowym życiem. Na własne gniazdko przyjdzie czas. „Zbyt droga sprawa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *