Bąkiewicz chwycił za spray i sam pochwalił się chuligańskim czynem. Będzie surowa kara? „Nauczymy Tuska i jego ferajnę polskości!”

Robert Bąkiewicz pokazał, czym jest dla niego patriotyzm.
W ramach walki z rządem Donalda Tuska dokonał aktu wandalizmu na budynku Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Bąkiewicz maluje sprayem po zabytku

Robert Bąkiewicz dokonał błyskotliwego czynu. Poszedł pod budynek ministerstwa klimatu i środowiska, zabytkowy gmach budowany w latach 1928-36. Wyciągnął spray i namalował na fasadzie znak Polski Walczącej.

Nauczymy Tuska i jego ferajnę polskości! – napisał dumny na platformie X i dołączył do wpisu nagranie z całego zdarzenia.

Rząd Donalda Tuska po przejęciu władzy niszczy wszystko to, co polskie i narodowe. Zdejmuje symbole narodowe i krzyże – grzmiał Bąkiewicz na nagraniu. – Mam nadzieje, że pani minister, kiedy przyjdzie jutro do pracy, zobaczy znaki Polski Walczącej – mówił i namalował sprayem symbol. Namawiał też widzów, by „robili tak w całej Polsce”.

Tym samym wystawił sam siebie na karę. Grozi mu grzywna albo kara ograniczenia wolności – tak przewiduje art. 63a Kodeksu wykroczeń za umieszczanie napisu lub rysunku w miejscu publicznym bez zgody zarządzającego tym miejscem. Do tego można zasądzić nawiązkę w wysokości do 1,5 tys. zł lub obowiązek przywrócenia fasady budynku do stanu poprzedniego.

Bąkiewicz może mieć jednak mniej szczęścia i jego czyn może zostać zakwalifikowany jako przęstepstwo, a nie wykroczenie. I tu już kary są bardziej surowe. Zgodnie z art. 288 Kodeksu karnego niszczenie lub uszkadzanie cudzej rzeczy podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. W wypadku mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Na pewno będzie zgłoszenie do odpowiednich służb w tej sprawie – powiedziała w rozmowie z Onetem minister klimatu Paulina Henning-Kloska. – Używanie w aktach wandalizmu przez pana Bąkiewicza znaku Polski Walczącej nie jest oddawaniem szacunku wszystkim bohaterom – dodała pani minister.

Afera czy… remont?

A jaka jest przyczyna chuligańskich działań Bąkiewicza? Chodzi o „aferę”, którą nagłośnili politycy PiS. Dariusz Matecki, Michał Woś i Andrzej Śliwka byli w czwartek na „interwencji poselskiej” w ministerstwie klimatu, gdzie odkryli, że ze ściany zdemontowana została tablica upamiętniająca żołnierzy wyklętych i znak Polski Walczącej, warto dodać, że to symbol chroniony prawnie.

Ja rozumiem, że Sowieci i wielbiciele hitlerowskich Niemiec mogą różnie oceniać te postacie na tablicach, ale nie urzędnicy ministerstwa klimatu i środowiska – grzmiał Andrzej Śliwka. Tymczasem ministerstwo przekonuje, że tablice zostały zdjęte z prozaicznego powodu – chodzi o remont.

W ministerstwie mamy ogromny szacunek do wszystkich bohaterów. Rozpoczęliśmy remont i pewne tablice zostały zdjęte z prostego powodu, by je zabezpieczyć. Jednocześnie w głównym holu budynku mamy trzy tablicę upamiętniające (…) i są one godnie przechowywane, eksponowane w najważniejszym miejscu w naszym budynku – powiedziała Henning-Kloska w rozmowie z Onetem.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *