Bąkiewicz chciał podlizać się kibicom w swoim okręgu. TAKIEJ szydery nie mógł się spodziewać

Robert Bąkiewicz wybrał się na mecz Radomiaka. Kandydat Zjednoczonej Prawicy na posła nagle zapałał miłością do radomskiej drużyny, co eksperci szybko wychwycili.

Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło w ostatnich dniach swoje listy wyborcze. Największe kontrowersje wzbudziły dwie poselskie kandydatury – pierwszą jest Łukasz Mejza, dla którego nawet szkoda stukać w klawiaturę, a druga postać to Robert Bąkiewicz. – Ludzie, którzy mają takie same standardy jak PiS.

Ludzie, którzy wnoszą nieprzyzwoitość do polskiego życia publicznego. To są ludzie, którzy z każdej normalnej partii byliby wyrzuceni – skomentował Marcin Kierwiński z KO w rozmowie z TVN24. – Natomiast w PiS-ie są hołubieni, bo łatwo nimi sterować i mają głęboką nieprzyzwoitość w sercu i w genach – dodał. I trudno z tymi słowami polemizować.

Bąkiewicz to jeden z liderów narodowców, który zasłynął m.in. zagłuszaniem przemówienia powstanki Wandy Traczyk-Stawskiej, gdy jesienią 2021 r. mówiła ze sceny wiecu opozycji. – Nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, ale także nikt z Europy, bo to także moja matka – mówiła Traczyk-Stawska. I w końcu poirytowana hałasem z głośników Bąkiewicza wypaliła: „Milcz, głupi chłopie, chamie skończony”. Nic dodać, nic ująć.

Ale PiS stwierdził, że Bąkiewicza warto wystawić w wyborach, by odebrać trochę głosów Konfederacji. Ich sprawa, ich problem. W sobotę Marek Suski ogłosił, że ostatnie miejsce na radomskiej liście jako kandydat wskazany przez Suwerenną Polskę zajmie właśnie Bąkiewicz.

– Są granice cynizmu politycznego i grancie pogardy. Mam wrażenie, ze prezes Jarosław Kaczyński i radomski lider PiS poseł Suski, kierując Roberta Bąkiewicza na listę kandydatów do sejmu z Radomia, przekroczyli granicę cynizmu w polityce i pogardy wobec miasta i wobec mieszkańców – skomentował prezydent Radomia, Radosław Witkowski.

Pokochał Radomiak

A Bąkiewicz już postanowił przypodobać się potencjalnym wyborcom. Były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości wybrał się na ligowy mecz Radomiaka Radom z Piastem Gliwice i pochwalił się fotką w mediach społecznościowych. „Dzisiaj przy Struga pełen stadion i znakomita atmosfera. Mało brakowało, a Radomiak zdobyłby 3 pkt z Piastem Gliwice. Zakończyło się remisem 1:1. Radomiak!” — napisał Robert Bąkiewicz na Twitterze, dodając po nazwie klubu emotikony w postaci zielonego serca i zaciśniętej pięści. Jedno zdjęcie ukazywało jego na trybunach, drugie – murawę stadionu Radomiaka.

Na Bąkiewicza od raz spadła fala krytyki za stadionową lanserkę. Nagle, z dnia na dzień startujący z Radomia kandydat na posła zakochał się w Radomiaku. Co za przypadek…

„Pro tip: lansowanie się na kibicowaniu klubowi działa, jeśli przed kampanią wyborczą chociaż raz przyjdzie się na stadion. A skoro już wiemy, że nie zadziała, to możemy zakończyć tę szopkę, dzięki” — napisał dziennikarz Weszło.com i Kanału Sportowego, Szymon Janczyk.

Konto „Tygodnika NIE” nazwało Bąkiewicza „wiernym kibicem (od wczoraj)”. Jego obecność na meczu i chwalenie się nią raczej nie spotkało się z przychylnością innych użytkowników Twittera.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *