Babcia była w toalecie, gdy w wodzie rozgrywał się dramat. 7-latek nie dawał oznak życia. „Ratownicy usłyszeli krzyk”

O krok od tragedii nad jeziorem Strzeszyńskim w Poznaniu. Babcia na moment spuściła wnuczka z oczu, a już po chwili trwała akcja ratunkowa.

O krok od tragedii nad jeziorem

Dzieci i młodzież już dawno zapomniały o minionym roku szkolnym, dorośli zaplanowali urlopy, a z nieba leje się żart – nic tylko ruszać na zasłużony wypoczynek. A skoro lato gorące, to nie ma jak wyprawa nad wodę. Wypoczynek nad Bałtykiem lub nad jeziorem wciąż cieszy się ogromną popularnością wśród Polaków.

Niestety, trwające lato należy do jednych z najtragiczniejszych w ostatnich latach pod względem utonięć. Statystyki są wręcz porażające: tylko w czerwcu utonęły 52 osoby, lipiec przyniósł do tej pory kolejnych 18 ofiar. A przecież nie jesteśmy nawet w połowie sezonu urlopowego…

W środę było o krok od kolejnej tragedii. Wszystko rozegrało się nad jeziorem Strzeszyńskim w Poznaniu. W pewnym momencie ratownicy zauważyli mężczyznę, który niósł na rękach nieprzytomnego chłopca (z niestrzeżonej części kąpieliska). 7-latek nie dawał oznak życia.

– Ratownicy usłyszeli krzyk spoza kąpieliska. Odwracając się zauważyli mężczyznę niosącego nieprzytomnego chłopca z części niestrzeżonej jeziora. Po przejęciu dziecka od mężczyzny, wyjęli chłopca na pomost i niezwłocznie przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Przed przybyciem służb, razem z ratownikami WOPR, akcje prowadził ratownik medyczny, który w czasie wolnym wypoczywał nad jeziorem — opisał na Facebooku wielkopolski WOPR.

Ratownicy apelują o ostrożność

Na szczęście akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem. Po chwili dziecko oddychało samodzielnie. – Ratownicy wprowadzili procedurę kwalifikowanej pierwszej pomocy i przekazali chłopca z zachowanymi czynnościami życiowymi, przybyłej na miejsce załodze zespołu ratownictwa medycznego – pisze WOPR.

Jak to możliwe, że 7-letni dziecko było bez opieki dorosłych? To pytanie należy niestety zadać babci chłopca, która spuściła go z oczu i udała się do toalety. – Apelujemy do rodziców i opiekunów dzieci, by zawsze ich pociechy były pod stałą obserwacją. Moment nieuwagi, jak dziś, mógł doprowadzić do tragedii!! apeluje wielkopolski WOPR.

Źródło: Fakt

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *