Awantura w Sejmie! Pobudzony Macierewicz grzmiał z mównicy, ale potem przyszła TA riposta. „Większego agenta…”

screen/ Sejm
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu doszło do awantury. W roli głównej wystąpił Antoni Macierewicz, którego ataki na rząd spotkały się z mocną ripostą.
Wystąpienie wicepremiera
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu doszło do awantury, w której główną rolę odegrał Antoni Macierewicz. Ale po kolei. Tego dnia zaplanowano wystąpienie ministra obrony narodowej. Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił posłom informacje na temat sprawy wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną. Wicepremier powiedział, że w tej bezprecedensowej sytuacji NATO zdało egzamin, a Polska nie była sama. Mówił też, że w sprawach obronności NATO i Unia Europejska „uzupełniają się”.
– Armie są narodowe i takie pozostaną. Zdolności operacyjne nabywają armie narodowe, a Unia Europejska pierwszy raz w historii, po polskiej prezydencji, decyduje się, żeby wspierać zdolności odstraszania i obrony, realizując podstawową strategię Sojuszu Północnoatlantyckiego – wskazał wicepremier. Podkreślił też stanowczo, że Polska nie ulegnie rosyjskim prowokacjom.
– Polska będzie odpowiadać na akty agresji i dezinformacji. Polska zwycięży – oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz.
Macierewicz vs. Jaskulski
Później, w trakcie debaty po wystąpieniu szefa MON, na mównicę wkroczył Antoni Macierewicz. I się zaczęło!
– Mam kluczowe pytanie związane z tym, czy jesteśmy w stanie wygrać te wojnę, która zaczęła się w dniu wczorajszym. To nie był przypadek, to nie było doraźne działanie, to był początek wojny – grzmiał w stronę ław rządowych. – Tę wojnę możemy wygrać, ale jeżeli szefostwo Służby Kontrwywiadu Wojskowego, będzie się nadal składało z agentów rosyjskich, których pan Donald Tusk mianował w 2011 r. i oni teraz znowu są szefami SKW, czyli tej formacji, która ma największą wiedzę o armii – mówił pełen ekspresji.
– To są ludzie, którzy współpracowali z rosyjskimi służbami specjalnymi. Jak długo będzie pan ich tolerował, jak długo będzie pan ich wspierał – rzucił w kierunku wicepremiera i opuścił mównicę, na którą wszedł Patryk Jaskulski z KO. I od razu zwrócił się do Macierewicza.
– Myślę, że większego agenta rosyjskiego niż pan w tej izbie nie ma – powiedział poseł, a politycy PiS zaczęli protestować. Z miejsca wstał Piotr Gliński i zaczął coś krzyczeć.
– Proszę usiąść panie pośle! Kultury troszkę! – zareagował stanowczo prowadzący obrady wicemarszałek Piotr Zgorzelski. Później na mównicy pojawił się Piotr Kaleta z PiS, który nazwał Jaskulskiego „politycznym smarkaczem”, który „obraża taką postać, jak Antoni Macierewicz”.